Ekoblogia: Carhenge - dziwaczny pomysł na recykling
W Nebrasce istnieje odpowiednik legendarnego Stonehenge. Amerykański zaklęty krąg nazywa się Carhenge - ponieważ tajemnicze konstrukcje zamiast z głazów,wykonane są ze … starych aut pomalowanych sprayem na szary kolor, do złudzenia przypominający barwę głazów w oryginalnym Stonehenge. W dalszej części wpisu zobaczcie nagranie z Carhenge.
W Nebrasce istnieje odpowiednik legendarnego Stonehenge. Amerykański zaklęty krąg nazywa się Carhenge - ponieważ tajemnicze konstrukcje zamiast z głazów,wykonane są ze … starych aut pomalowanych sprayem na szary kolor, do złudzenia przypominający barwę głazów w oryginalnym Stonehenge. W dalszej części wpisu zobaczcie nagranie z Carhenge.
Po co Jim Reinder, twórca tego niezwykłego kręgu, zadał sobie tyle trudu, by w 1987 r. stworzyć odpowiednik magicznego Stonehenge? To specyficzna apoteoza recyklingu. I specyficzna atrakcja turystyczna, bo Carhenge oglądane z daleka, do złudzenia przypomina Stonehenge. Ale im bliżej tego dziwacznego kręgu, tym turystę ogarnia większe zdziwienie i zaskoczenie.
Przyznam, że osobiście wolę bardziej praktyczne sposoby na powtórne wykorzystanie zużytych przedmiotów. Natomiast, jeśli Carhenge z założenia ma w widzu wzbudzać emocje, to ja się przyznaję jedynie do mieszanych uczuć.
A teraz wyobraźcie sobie, że jest rok 7009 (słownie: siedem tysięcy dziewiąty) - pięć tysięcy lat po roku 2009 (Stonehenge istnieje już coś koło 5000 lat). Wyobraźcie sobie też, że jakimś cudem Carhenge przetrwałoby aż do tak dalekiej przyszłości. I wyobraźcie sobie, że nasi potomkowie próbują rozwiązać zagadkę Carhenge… To by dopiero mieli łamigłówkę :-).
Źródło: Ekoblogia