Fotowoltaika. Firmy popełniają błędy. Zakrawają na skandal
Dynamiczny wzrost popularności fotowoltaiki w Polsce wiąże się z lawinowym przyrostem liczby firm, które zajmują się montażem tego typu urządzeń. Z racji tego, że większość przedsiębiorstw jest na rynku krótko, zdarza się, że popełniają ogromne błędy.
26.04.2022 | aktual.: 27.04.2022 07:25
Fotowoltaika jest w Polsce naprawdę bardzo popularna. Duża chęć Polaków do obniżenia rachunków na prąd sprawiła, że popyt na instalacje fotowoltaiczne wzrósł bardzo szybko, a rynek na to zareagował. Wiele przedsiębiorstw zaczęło zajmować się montażem paneli fotowoltaicznych, choć wcześniej nie miały w tej dziedzinie doświadczenia.
Każda firma kiedyś stawiała pierwsze kroki, więc niedoświadczony wykonawca nie musi od razu oznaczać katastrofy. Jest jednak spore ryzyko, że pierwsze instalacje fotowoltaiczne montowane przez firmę będą miały pewne mniejsze lub większe wady. O ile niektóre z nich nie są groźne, inne mogą doprowadzić na przykład do pożaru.
Serwis nto.pl informuje o skargach, które trafiają do rzecznika konsumentów w Kluczborku. Janusz Kuliberda, pełniący rolę powiatowego rzecznika konsumentów w Kluczborku, informuje, że obecnie otrzymuje wiele skarg na firmy zajmujące się fotowoltaiką. Jak zauważa Kuliberda - ludzie szukają oszczędności, a często doprowadza to do sporych strat.
Panele zamontowane tyłem do słońca
Jedna ze skarg, które trafiły do rzecznika konsumentów w Kluczborku pochodziła od małżeństwa, które zainwestowało w instalację około 50 tys. złotych.
- Została ona usytuowana w ogródku przy domu, ale osoby montujące popełniły poważny błąd już na etapie projektu, bo panele fotowoltaiczne nie zostały zwrócone w kierunku padania promieni słonecznych, a odwrotnie - informuje Janusz Kuliberda. - Kiedy przeprowadzono audyt, okazało się, że wykorzystywały tylko 30 procent swojej mocy.
Zanim sprawa wyszła na jaw, inwestorzy płacili za prąd znacznie więcej, niż zakładali. Zorientowali się dopiero wówczas, gdy otrzymali roczne rozliczenie. Wtedy okazało się, że zamiast obniżyć rachunki do zera, muszą zapłacić 10 tys. zł za zużytą energię.
Inna ze skarg dotyczyła braku wymiany licznika na dwukierunkowy. Klasyczny licznik, nieprzystosowany do produkcji energii, zlicza wyprodukowaną przez instalację fotowoltaiczną energię elektryczną jako zużycie, nie produkcję. Firma montująca prawdopodobnie nie zgłosiła instalacji do zakładu energetycznego lub nie poinformowała inwestorów o tym, by do czasu wymiany licznika nie uruchamiać instalacji. W związku z tym klienci musieli dopłacić znaczną kwotę do standardowych rachunków.
Jak zauważa Janusz Kuliberda, firm, które zajmują się fotowoltaiką, jest w Polsce ponad 20 tys. Wielu z wykonawców nie jest doświadczonych. Zdaniem rzecznika konsumentów, jeśli trafimy na nierzetelnych fachowców, konieczne jest zlecenie audytu energetycznego, który potwierdzi nasze wątpliwości i da podstawy do wystąpienia z roszczeniem do wykonawcy.
Karol Kołtowski, dziennikarz Gadżetomanii