Futurystyczna wizja polskiej gazety z 1926 roku. Jak miał wyglądać rok 2000?
Dom elektryczny i elektryczna gazeta. Aparat do widzenia na odległość i radio, które słychać wszędzie. Podziemna komunikacja miejska. Czyste domy, koniec węgla i koksu w przemyśle. Dziennikarz "Ilustrowanego Kuryera Codziennego" w 1926 roku zabawił się w przewidywanie przyszłości. I choć jego wizja jest nieco zbyt idealistyczna, to nie da się odmówić jej trafności.
01.04.2013 09:18
Dom elektryczny i elektryczna gazeta. Aparat do widzenia na odległość i radio, które słychać wszędzie. Podziemna komunikacja miejska. Czyste domy, koniec węgla i koksu w przemyśle. Dziennikarz "Ilustrowanego Kuryera Codziennego" w 1926 roku zabawił się w przewidywanie przyszłości. I choć jego wizja jest nieco zbyt idealistyczna, to nie da się odmówić jej trafności.
Na Wykopie można znaleźć wpis z bloga Charliego Bibliotekarza, który wygrzebał w Małopolskiej Bibliotece Cyfrowej artykuł z 1926 roku z " Ilustrowanego Kuryera Codziennego". Krakowski dziennikarz z jednej strony miał wiele wyobraźni, a z drugiej – jego wizja jest miejscami zadziwiająco zgodna z rzeczywistością.
Wyobrażał sobie, że w 2000 roku ludzie nie będą potrzebować już węgla i koksu. Wszystko będzie działać na energię elektryczna. Nie będzie już trzeba tyle pracować fizycznie, gospodynie nie będą musiały się tak męczyć:
[cytat]W gospodarstwie naszem domowem wszystko się zmieni. Praca gospodyni zredukowaną będzie do minimum. Tak zwane ognisko domowe zniknie, ustępując miejsca elektrycznym piecom, kuchniom gazowym, do których gaz doprowadzany będzie na odległość. Wielkie centrale energii otrzymywanej z powietrza będą zaopatrywać miasta obficie w elektryczność. [/cytat]
Miasta będą czyste i ciche. Zmieni się przemysł – nie będzie już wielkich kominów i dymu, będą piece elektryczne. W miejscu dawnych terenów przemysłowych powstaną parki. Ludzie będą mieszkali w jasnych i czystych domach.
[cytat]W miastach udoskonalone machiny będą oczyszczać gładkie ulice ze wszelkiego pyłu. Cała komunikacja odbywać się będzie pod ziemią. Zapoczątkowaniem tego są kolejki podziemne. Denerwujące dzwonki tramwajów i warczenie motorów automobilowych przestanie rozdzierać uszy. Auta pędzić będą po specjalnych na ten cel wybudowanych drogach. Cuchnąca benzyna zostanie zastąpiona innym bezwonnym preparatem.[/cytat]
Tutaj pan redaktor trochę się zagalopował. Ale są rzeczy, które przewidział całkiem trafnie.
[cytat]Elektryczny aparat dalekowidzący pozwoli człowiekowi podróży informować się, co dzieje się w jego domu. Radjo zostanie tak udoskonalone, że głosy można będzie słyszeć na każdem miejscu, na ziemi, na morzu i w powietrzu. Zostaną utworzone specjalne centrale aparatów do widzenia na odległość. [/cytat]
I oczywiście Internet w miejsce prasy papierowej. Ten fragment jest po prostu świetny – jakby w 1926 roku niektórzy już wiedzieli, co czeka gazety.
[cytat]Gazety nie będą jak dotychczas, drukowane na papierze. Wydawcy abonentom swoim udzielać będą wszystkich informacyj przy pomocy aparatu dalekowidzącego. Ojciec do synka zamiast powiedzieć: “Pobiegnij po gazetę — powie — nastawno aparat gazetowy”. Przyciska się odpowiedni guzik i matowa z mlecznego szkła szyba rozbłyska światłem. Odczytuje się najnowsze telegramy artykuły wstępne, wiadomości kronikarskie, felietony. Wszystko to urozmaicone obrazami ruchowymi, rozsianymi w tekście. [/cytat]
Jest jeszcze fragment o zastąpieniu bibliotek urządzeniami, które przypominają nasze czytniki ebooków. Cały artykuł znajdziecie tutaj. Choć dziennikarz nie przewidział wszystkiego – miasta są teraz jeszcze bardziej hałaśliwe i brudniejsze niż za jego czasów – to i tak jest to jedna z najlepszych wizji przyszłości, która jest naszą teraźniejszością, jakie kiedykolwiek czytałam.