Futurystyczny biwak w pionie
Zbliżający się nowy rok to świetna okazja, aby zaprezentować bezkompromisowo futurystyczny projekt. Jest to architektura ekstrawagancko wybiegająca w przyszłość pod każdym względem. Forma, materiały, estetyka – każdy z tych elementów to hołd złożony przyszłości.
30.12.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:10
Zbliżający się nowy rok to świetna okazja, aby zaprezentować bezkompromisowo futurystyczny projekt. Jest to architektura ekstrawagancko wybiegająca w przyszłość pod każdym względem. Forma, materiały, estetyka – każdy z tych elementów to hołd złożony przyszłości.
Wspinaczka górska to nie jest zajęcie, które sprzyja wygodom. Tym bardziej jeżeli miejscem odpoczynku musi być pionowa skalna ściana. Wtedy wspinacze szukają półek lub okapów. Pod tymi ostatnimi można podpiąć wiszący namiot czy raczej jego namiastkę. Inaczej uważa londyńska architekt o serbskich korzeniach dr Margot Krasojevic. Zaproponowała ona radykalnie nowocześniejsze rozwiązanie. Równie śmiałe jak reszta jej projektów.
Funkcja jest tradycyjna, ma zapewnić osłonę i wypoczynek podczas wspinaczki, ale forma jest zupełnie nowatorska. Całość konstrukcji – trochę na wyrost nazwanej wiszącym hotelem (ang. hanging hotel), a także podwieszonym polem kempingowym (ang. suspended campsite) – jest kapsułą przymocowaną prostopadle do ściany.
Sposób mocowania jest solidny - konstrukcja przylega do gładkiej powierzchni góry. W miejscu utrzymuje ją sieć długich, stalowych bolców, do połowy wpuszczonych w granitową skałę. Służą one za mocowanie dla pionowych fundamentów, u podstawy których, prostopadle do nich, a równolegle do bolców, wpuszczone są w wywiercone w skale otwory drewniane belki o trójkątnym przekroju. Dzięki temu lepiej znoszą naprężenia. Połączone są z kolumnowymi wspornikami, elastycznie odkształcającymi się w zależności od obciążenia. Całość jest podstawą dla ochronnych kapsuł dla wspinaczy.
Korpusy kapsuł wykonane są z kompozytu zbrojonego włóknem węglowym, dzięki czemu są wytrzymałe, elastyczne i lekkie. Spore sekcje kapsuł są w postaci przezroczystych osłon z wielowarstwowego, polaryzacyjnego szkła. Zawiera ono holograficzne filtry, które chronią przed promieniowaniem UVB. Filtry rozszczepiają też wpadające do środka światło, jak w pryzmacie. Chronią przed padającymi bezpośrednio promieniami, wpuszczając tylko rozproszone zenitowe światło. Podobno wszystkie te filtry można łatwo usunąć z powierzchni oszklenia. Z zewnątrz kapsuły osłania też system podłużnych listew, łatwych w demontażu, których zadaniem – niczym żaluzji – jest osłona przed słońcem.
Podobno wszystkie efekty wizualne, które zapewnia tak wyszukane oszklenie, mają podkreślać i potęgować doznania wzrokowe wynikające z wysokości i zmęczenia wspinaczką. Pozostaje wierzyć na słowo, że to niebywała atrakcja. Dodatkowym elementem podtrzymującym całą konstrukcję jest zespół lin mocujących przyszpilonych do skały. Całość jest jednak łatwa w demontażu.
Co do samej formy i jej estetyki to znajdzie ona zapewne swoich zwolenników i przeciwników. Dr Krasojevic twierdzi, że jej projekt ma znikome negatywne oddziaływanie na środowisko. Nawet więcej, kształty podobno sprzyjają gnieżdżeniu się różnych gatunków górskiego ptactwa oraz stanowią ułatwienie dla wspinaczy. To drugie akurat wydaje się całkiem możliwe.
Projekt został zamówiony celem instalacji w malowniczym Massif de L’ Esterel w Prowansji. Tak śmiała formalnie architektura, na szeroką skalę wykorzystująca szkło, jest znakiem rozpoznawczym Krasojevic. Ona sama określa swój styl jako dynamiczny i derealizacyjny, jeżeli posłużyć się niezbyt zgrabnym tłumaczeniem tytułu jej książki „Dynamics & De-realisation”. W swych architektonicznych fascynacjach odwołuje się do pojęcia hiperrealizmu i symulakrów z filozofii Jeana Baudrillarda, poprzez kantowski noumen i geometrię nieeuklidesową, aż po strukturalizm Rolanda Barthesa. To wszystko w połączeniu z najnowszymi osiągnięciami na polu psychologii i neurologii. Najwyraźniej Margot Krasojevic doktorat ma nie przez przypadek.
Zdjęcia Margot Krasojevic via e-architect/Architecture Lab