Garłaczoproca wystrzeli każdy rodzaj ładunku (poza koktajlem Mołotowa)
Transformacja broni palnej w proce to specjalność Joerga Sprave'a. Najnowszy projekt wystrzałowego wynalazcy bazuje na garłaczu, czyli odprzodowej broni palnej siejącej zniszczenie wśród XVI-wiecznych marynarzy. Trzeba przyznać, że nowy wynalazek Joerga jest wyjątkowo uniwersalny.
Transformacja broni palnej w proce to specjalność Joerga Sprave'a. Najnowszy projekt wystrzałowego wynalazcy bazuje na garłaczu, czyli odprzodowej broni palnej siejącej zniszczenie wśród XVI-wiecznych marynarzy. Trzeba przyznać, że nowy wynalazek Joerga jest wyjątkowo uniwersalny.
Aby poznać genezę nowej broni ze stajni szalonego Niemca, należy zapoznać się z garłaczem. Ta ładowana od przodu broń palna powstała w Holandii i służyła marynarzom podczas mniej lub bardziej krwawych abordaży na pokłady wrogich jednostek. Lufa w kształcie trąby miała ułatwiać ładowanie na niespokojnym morzu i zwiększać rozrzut śrutu. Szybkość i skuteczność tej broni spopularyzowała ją wśród załóg statków europejskich, a później także arabskich.
Sprave zainteresował się garłaczem z jednego prostego powodu. Broń ta po przemianie w procę może strzelać właściwie wszystkim. Jedynym ograniczeniem są ładunki palne, bo surowcem wykorzystywanym przez Joerga jest drewno, a to nie wytrzyma zetknięcia z ogniem.
Film zamieszczony poniżej pokazuje, że garłaczoproca doskonale poradzi sobie z butelkami i puszkami po farbie. Joerg nie omieszkał skonstruować własnej amunicji w postaci kołka na wampiry oraz specjalnego bolca na zombie wystrzeliwanego w trybie point-blank, czyli po przyłożeniu do celu. Pociski wylatują z lufy szybkością 32 m/s, co musi budzić respekt wśród potencjalnych celów ;)
The Blunderbuss Slingshot
Źródło: Gizmodo