Google się chwali: daliśmy USA 54 miliardy dolarów
Google ogłosiło, że dzięki działaniu firmy gospodarka USA wzbogaciła się o 54 miliardy dolarów. Sama Kalifornia miała zyskać ponad 14 miliardów. Google faktycznie jest dobrym wujkiem, czy tylko stara się takiego udawać?
27.05.2010 19:04
Google ogłosiło, że dzięki działaniu firmy gospodarka USA wzbogaciła się o 54 miliardy dolarów. Sama Kalifornia miała zyskać ponad 14 miliardów. Google faktycznie jest dobrym wujkiem, czy tylko stara się takiego udawać?
Od dwóch tygodni jesteśmy dosłownie bombardowani newsami o rozmaitych, dobrych rzeczach, jakie daje nam Google. Przykładowo otrzymaliśmy możliwość szyfrowania wyszukiwań, albo zniknięcia z Google Analytics, co zapewnić ma nam zwiększoną prywatność. Teraz dowiedzieliśmy się, że Google, dzięki samemu swojemu istnieniu czyni świat bogatszym. I to o 54 miliardy dolarów w samym USA tylko w zeszłym roku. Pełne dane znaleźć można analizując przygotowany przez firmę raport.
Wyliczenia powstały w oparciu o przychody generowane przez wyszukiwarkę, pieniądzach zarabianych przez reklamy, zarobkach firm reklamujących się w wyszukiwarce oraz kwotach, jakie korporacja przeznaczyła na cele charytatywne. Google ocenia przy tym, że każdy dolar wydany na reklamy w Adwords w ostatecznym rozrachunku daje klientowi 8 dolarów zysku. Obroty Adwords w USA po pomnożeniu razy osiem dały omawianą sumę.
Google's U.S. Economic Impact in 2009
Google podtrzymuje tą tezę głosząc, że prawdopodobieństwo zawarcia transakcji po kliknięciu w link sponsorowany wynosi 70%, a sama obecność w nich zwiększa liczbę wyszukiwań pięciokrotnie.
Z drugiej strony: jak wspominałem na wstępie w ostatnich dniach jesteśmy wprost bombardowani doniesieniami o kolejnych dokonaniach Google. Trudno nie odnieść wrażenia, że nie jest to działanie przypadkowe. Kilka tygodni temu na jaw wyszła afera z przechwytywanym przez samochody tworzące Google Maps sygnałem niezabezpieczonych sieci WiFi. Nagły wysyp pozytywnych newsów z Mountain View każe zastanawiać się, czy firma nie chce czasem za wszelką cenę zamaskowania coraz bardziej narastającej krytyki jej działalności.