Google Wave otwarte dla wszystkich. Znalazło swoją niszę?

Przedstawiciele koncernu Google poinformowali, że usługa Wave - sieciowa platforma do komunikacji i współpracy - jest dostępna dla każdego użytkownika, który zechce ją przetestować. Koniec z poszukiwaniem zaproszeń. Równocześnie twierdzą, że znaleźli niszę dla zbyt-ambitnego-dla-własnego-dobra projektu.

Google Wave otwarte dla wszystkich. Znalazło swoją niszę?
Jakub Poślednik

Przedstawiciele koncernu Google poinformowali, że usługa Wave - sieciowa platforma do komunikacji i współpracy - jest dostępna dla każdego użytkownika, który zechce ją przetestować. Koniec z poszukiwaniem zaproszeń. Równocześnie twierdzą, że znaleźli niszę dla zbyt-ambitnego-dla-własnego-dobra projektu.

Aplikacja umożliwia wielu użytkownikom na równoczesne porozumiewanie się w czasie rzeczywistym. Dzielenie się zdjęciami, materiałami wideo, mapami czy dokumentami w ramach jednej wspólnej komunikacyjnej "fali" (z j. ang. wave), łączącej m.in. wielozadaniowość, współpracę, edytowanie, multimedia i uporządkowane wyszukiwanie.

Wczesna wersja usługi Google Wave została zaprezentowana w 2009 r. w czasie organizowanej przez Google konferencji I/O. Zapowiadana jako sieciowa rewolucja, zyskała serca fanów RPG na całym świecie. Entuzjastów nowych produktów firmy z Mountain View nie zniechęcił nawet pokrętny system zaproszeń, choć pojawiały się też głosy, że aplikacja potęguje bezproduktywność, a nawet, że jest jedną z branżowych porażek 2009 r. Najwyraźniej rok temu nie byliśmy jeszcze gotowi na Google Wave.

Aplikacja jest (według mnie) najbardziej ambitnym projektem Google. Niestety ambicja nie jest równoznaczna z sukcesem. Wave było zbyt ambitne jak na swoje czasy - jak szwajcarski scyzoryk o tysiącu opcji, którym jednak nikt nie umie się posługiwać. Potencjał narzędzia był widoczny na pierwszy rzut oka, jednak przytłaczająca ilość opcji oraz nieokreślony cel aplikacji sprawiły, że użytkownicy po wstępnym zachwycie nową platformą, zapomnieli o niej i wrócili do dobrze sobie znanych, sposobów komunikacji.

Google uważa, że nadszedł koniec tej sytuacji, wraz z otwarciem dostępu do aplikacji, na swoim blogu ogłasza jej główny sposób wykorzystania - jako narzędzia do koordynacji projektów.

Waving in Groups

Tutorial - jak korzystac z Wave (dla początkujących):

Getting Started with Google Wave

Gołym okiem widać, że inżynierowie spędzili duuużo roboczogodzin szlifując i poprawiając Google Wave. Jeśli przez ostatnie kilka miesięcy - tak jak ja - nie korzystaliście z serwisu, warto do niego wrócić właśnie teraz. Aplikacja jest wyraźnie szybsza, stabilniejsza, ma też pełno nowych opcji i widgetów.

Google jest znane z wprowadzania na rynek produktów we wczesnych fazach rozwoju. Wave pojawił się wcześnie nawet jak na standardy Google. Wideoprezentacja projektu porwała serca milionów internautów, jednak…

cytat Nie zapewniła odpowiedzi na podstawowe pytanie. Co mamy z tym teraz zrobić? Powodem było to, że sami nie wiedzieliśmy. Ludzie byli przytłoczeni i zdezorientowani. Jednak teraz już wiemy. Wave jest stworzone dla zespołów ludzi - mówi Lars Rasmussen developer projektu.[/cytat]

Jesli wierzyć teorii “[hype cycle](http://en.wikipedia.org/wiki/Gartner's_Hype_Cycle Gartnera)” Gartnera (która opisuje typowy przebieg zainteresowania nową technologią oraz jego stopniowego zaniku), Wave ma już za sobą Szczyt Zawyżonych Oczekiwań oraz Dolinę Rozczarowania, teraz czeka je już tylko Zbocze Oświecenia oraz Płaskowyż Produktywności.

Ciekawe jak potoczą się losy Wave w ciągu kolejnego roku czy dwóch, czy serwis poradzi sobie z mniejszą ilością uwagi internautów skierowaną w jego kierunku? Jeśli platforma zostanie zintegrowana z Gmailem lub Google Docs (o wiele bardziej prawdopodobne), będziemy mieli szansę sprawdzić, czy rzeczywiście jest najlepszym narzędziem do współpracy w zespole.

Źródło: techcrunch.com

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.