Google+ wysoko w wynikach wyszukiwania. Czy to subtelna sugestia pod adresem firm?
Jak szybko spopularyzować Google+? Firma z Mountain View chyba wpadła na skuteczny pomysł. Wystarczy sprawić, by treści z Google+ pojawiały się w wyszukiwarce odpowiednio wysoko. Co kombinuje Google?
Jak szybko spopularyzować Google+? Firma z Mountain View chyba wpadła na skuteczny pomysł. Wystarczy sprawić, by treści z Google+ pojawiały się w wyszukiwarce odpowiednio wysoko. Co kombinuje Google?
Grzegorz Marczak z Antywebu zauważył dzisiaj ciekawe zachowanie Google’a. Niedawno z wyszukiwarki usunięto operator + służący niegdyś do odnajdywania wyrazów w niezmienionej, podanej przez użytkownika formie.
Obecnie + dodany na początku wyrazu skutkuje wyświetleniem wśród podpowiedzi – na pierwszej pozycji – pasującej do zapytania strony serwisu Google+. Po powiązaniu strony w Google+ ze stroną WWW w przyporządkowanych np. do nazwy serwisu wynikach pojawiają się również treści z serwisu społecznościowego. To nie wszystko.
W bardzo krótkim czasie linki prowadzące do treści opublikowanych w Google+ znalazły się wysoko w wynikach wyszukiwania i można odnieść wrażenie, że Google premiuje informacje opublikowane w jego serwisie. Z punktu widzenia wiarygodności dostarczanych przez wyszukiwarkę wyników nie rokuje to najlepiej.
Manipulując wynikami czy dodając do nich nowe elementy, Google przedstawia jednak mocny argument, mogący skłonić miliony użytkowników – przede wszystkim firm – do założenia i prowadzenia konta w Google+.
Jeśli wyświetlanie wyników również z Google+ zostanie utrzymane w obecnej formie, już niedługo firmy – nawet gdy nie miały zamiaru aktywnie udzielać się w społeczności – będą musiały korzystać z Google+ tylko po to, by zwiększyć szansę na wysoką pozycję w wyszukiwarce.
Niestety, jest to dobry przykład tego, co dzieje się z rynkiem w sytuacji monopolu. Ciekawe, czy Google odważyłby się na takie zmiany, gdyby na światowym rynku miał jakąkolwiek liczącą się konkurencję.
Źródło: Antyweb