Recenzja: Pro Evolution Soccer 2010

Recenzja: Pro Evolution Soccer 2010

pes2010 2009-11-11 14-05-37-29
pes2010 2009-11-11 14-05-37-29
Damian
11.11.2009 14:40

Jeszcze kilka lat temu w świecie gier piłkarskich nie liczyło się nic więcej, jak tylko FIFA. Z czasem na rynku pojawił się Pro Evolution Soccer. Szybko zdobył serca kibiców, jednak powoli tracił swoje dobre imię. Czy stary, dobry PES wrócił w edycji 2010? Zapraszam do recenzji!

Jeszcze kilka lat temu w świecie gier piłkarskich nie liczyło się nic więcej, jak tylko FIFA. Z czasem na rynku pojawił się Pro Evolution Soccer. Szybko zdobył serca kibiców, jednak powoli tracił swoje dobre imię. Czy stary, dobry PES wrócił w edycji 2010? Zapraszam do recenzji!

Nie będę się rozpisywał na temat każdego aspektu gry osobno. Pójdę w ślady Szymona i po prostu napiszę, co mi się podoba (na zielono), a co nie (na czerwono). Postanowiłem też wymienić rzeczy, które budzą mieszane uczucia (na niebiesko)

pes2010 2009-11-11 14-01-52-90
pes2010 2009-11-11 14-01-52-90

GRAFIKA

Po raz pierwszy, Pro Evolution Soccer wygrywa w tym aspekcie z FIFĄ. Grałem w obie gry w wersji na PC-ty i moje zdanie jest najbardziej obiektywne, na jakie tylko jest mnie stać. Zawodnicy są do siebie bardzo podobni. Bez problemu rozpoznamy Messiego, C. Ronaldo i innych najlepszych kopaczy na świecie. Tylko kibice na trybunach zawodzą.

LIGA MISTRZÓW I LIGA EUROPEJSKA

No i znowu Konami okazało się w czymś lepsze od EASports. Klimat tych europejskich rozgrywek jest oddany po prostu genialnie. Grając w któryś z nich będziemy mieli do czynienia z zupełnie innym przedstawieniem wyników, specyficznymi tematami muzycznymi i innymi fajnymi bajerami. PES 2010 w tym względzie wypada naprawdę nieźle!

pes2010 2009-11-11 14-05-18-37
pes2010 2009-11-11 14-05-18-37

NOWE OPCJE TAKTYCZNE

Tak szumnie zapowiadane, okazały się naprawdę przydatne. Jeśli ktoś nie chce, to oczywiście nie musi się bawić w dokładne ustawianie swojego zespołu według własnych upodobań. Je jednak polecam tą zabawę. Nie trwa to aż tak dużo czasu, a efekty naprawdę widać na boisku. Niektórzy z przymrużeniem oka podchodzi do kart piłkarzy, a nie potrzebnie. Pomysł moim zdaniem jest naprawdę fajny.

REALIZM

I w tym aspekcie gry jest naprawdę zacnie. Rozgrywanie piłki wymaga od nas sporych umiejętności. Nie ma już mowy o szybkim minięciu trzech przeciwników, położenie bramkarza na ziemię i strzale na pustą bramkę. No dobra, może czasami! Ale na pewno jest to dużo, dużo trudniejsze. Przeciwnik w obronie gra zdecydowanie inteligentniej. Czasami trzeba wymienić sporą liczbę podać, żeby w ogóle pojawiła się jakaś sensowna okazja na oddanie strzału.

Jeśli już przy podaniach jesteśmy, to dodam jeszcze, że i te uległy poprawie. Naszym grajkom zdecydowanie lepiej wychodzi rozgrywanie piłki z klepki. Łatwiej też wypuścić futbolówkę w uliczkę. Nie znaczy to jednak, że będzie się to udawało za każdym razem. Myślę, że prawie udało się odnaleźć złoty środek.

Bramkarze też zachowują się lepiej. Sytuacja sam na sam nie daje 90 procentowej skuteczności. Pewnie, że nadal jest ona wysoka, ale to w prawdziwej piłce, zdarzają się zmarnowane okazje.

pes2010 2009-11-11 14-07-59-81
pes2010 2009-11-11 14-07-59-81

BECOME A LEGEND

Granie w tym trybie gry na najwyższym poziomie trudności nadal zakrawa na sadomasochizm, ale już nie taki, jak w wersji 2009. Koledzy z drużyny potrafią nieco lepiej podawać (chociaż nadal średnio),  a statystyki naszego gwiazdora rosną zdecydowanie szybciej. Dużo łatwiej dojść do poziomu, w którym mamy jakieś szanse z najlepszymi obrońcami na świecie. Na początku, nie mamy zbyt dużych nawet z tymi słabszymi. Poza tym, niewiele się zmieniło. Nadal trening polega na rozdysponowaniu 12 punktów pomiędzy poszczególnymi aspektami. Jednak, jak już pisałem, statystyki rosną nieporównywalnie szybciej. Do pierwszego składu musimy się dostać dokładnie w ten sam sposób. Najpierw mecze treningowe w drużynie rezerw, później mecz treningowy w pierwszej jedenastce, przez ławkę rezerwowych, na pierwszej jedenastce kończąc. Przy tworzeniu zawodnika, nawet wybór butów odgrywa swoją rolę!

pes2010 2009-11-11 14-09-38-20
pes2010 2009-11-11 14-09-38-20

DRYBLING 360

Ja nie wiem! Może się mylę, ale wydaje mi się, że nadal jest tylko osiem kierunków. Od razu uprzedzam, że nie gram na klawiaturze, tylko na padzie z analogową gałką.

MASTER LEAGUE

Tutaj Japończycy zmienili naprawdę sporo. Zapomnijcie o punktach zdobywanych, dzięki kolejnym zwycięstwom. Tutaj mamy określony budżet (im klub lepszy, tym jest on na początku większy), który musimy przeznaczyć na trenerów, scouta, lekarza, zespół młodzieżowy, fanklub oraz transfery i płace zawodników.

Widać, że Konami chciało nieco rozbudować możliwości menadżerskie. Jak dla mnie, niekoniecznie poszli w tą stronę, w które należało. Fajne jest to, że mamy do czynienia z pieniędzmi, a nie śmiesznymi punktami. Fajne jest to, że na treningu możemy uczyć zawodników nowych pozycji (na boisku!), a nawet mogą zdobywać nowe karty umiejętności (wszystko za pieniądze oczywiście). Nie podoba mi się jednak to, że nie mam praktycznie żadnego wpływu na negocjacje transferowe. Wszystkim zajmuje się scout. Ja tylko mówię mu, jakiego zawodnika chce sprowadzić do swojego zespołu, a on zajmuje się resztą. Wolałbym mieć dużo większy wpływ na ten aspekt piłkarskiego świata.

KONDYCJA

Poza tym, pod względem kondycyjnym piłkarze w Master League'u zachowują się, jak amatorzy, a nie zawodowcy, którzy za swoje usługi dostaję kupę kasy! Wystarczy, że pojadą na mecz reprezentacji i już nie nadają się do gry w następnym spotkaniu. Jeśli się nie mylę, to w rzeczywistości najlepsi piłkarze na świecie potrafią bez problemu rozegrać kilkadziesiąt meczów. Tutaj 5-6 to jest maks (o ile po drodze nie grają reprezentacje!). Jest to nieodzowny element ML, ale tak mnie to zniesmaczyło, że postanowiłem ująć to w osobnej kategorii.

pes2010 2009-11-11 14-05-12-93
pes2010 2009-11-11 14-05-12-93

LICENCJE I SKŁADY

No dobra, udało im się zdobyć Ligę Mistrzów i Ligę Europejską, ale reszta stroi na drastycznym poziomie. Mamy pełną ligę włoską, hiszpańską, francuską i holenderską. Do tego dochodzą jeszcze pełne licencje na mniej znane europejskie zespoły (w tym Wisłę Kraków) oraz trzy z Ameryki Południowej. Niestety, tylko część zespołów w lidze angielskiej ma prawdziwe nazwy i to tak naprawdę wszystko! Nie ma ligi niemieckiej (w ogóle!). Dobrze chociaż, że reprezentacje są takie, jaki być powinny.

Aktualność składów też pozostawia wiele do życzenia. Co prawda, w Realu Madryt są już Kaka, C. Ronaldo, Xabi Alonso i Raul Albiol, ale w składzie nadal pozostali Arjen Robben (pewnie dlatego, że nie ma Bayernu Monachium, do którego przeszedł) oraz Wesley Sneijder (ten gra w Interze). Programiści naprawdę nie spisali się w tej kwestii. Dobrze, że fani już ruszyli do akcji i można ściągnąć specjalne patche uaktualniające wszystkie zespoły.

Smutne jest też to, w jaki sposób została potraktowana nasza reprezentacja. Powiem tylko tyle, że Jakub Błaszczykowski nazywa się Braszczykowski (to samo było w 2009!). To powinno Wam wystarczyć. Nie ma się jednak czemu dziwić. Po co będą się skupiać na jakiejś podrzędnej reprezentacji, prawda?

pes2010 2009-11-11 14-05-31-92
pes2010 2009-11-11 14-05-31-92

CZAS REAKCJI

Nie zawsze, ale czasami piłkarze potrafią solidnie przysnąć. Czas od wciśnięcia przycisku do wykonania podania jest nieco za długi. Bywa, że odbija się to na straconej bramce, bo obrońca nie potrafi na czas wybić piłki ze swojego pola karnego. Poza tym, jeśli chcemy podać w lewo lub prawo, to sterowany przez nas piłkarz niepotrzebnie chce się czasami obrócić w stronę, w którą ma skierować futbolówkę. Spokojnie można by było to zrobić z pozycji, na jakiej się znajdował.

SĘDZIOWANIE!

To jest po prostu skandal! Arbiter potrafi nie gwizdać tak perfidnych fauli, że głowa mała. Szczególnie często przymyka oko na wejścia wślizgiem od tyłu. To prawda, że czasami obrońca trafi w piłkę, ale jeśli się nie mylę, to tego typu interwencje są w ogóle zabronione i są traktowane jako faul. W praktyce wygląda to tak, że dużo łatwiej sfaulować krzyżykiem, niż wślizgiem. Za to należy się ogromny minus!

No i to chyba na tyle. Generalnie, Pro Evolution Soccer 2010 jest grą bardzo dobrą. Daje dużo radości i po prostu się nie nudzi. Powiedziałbym nawet, że PES twardym i zdecydowanym krokiem wraca do korzeni. Oczywiście, nie jest to tytuł idealny, ale na pewno godny polecenia. Ode mnie Pro Evolution Soccer 2010 dostaje ocenę 8,5 w skali do 10.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)