Gry takie jak pornografia?

Gry takie jak pornografia?

Fot-na-licencji-CC-Joe-Shlabotnik-Flickr
Fot-na-licencji-CC-Joe-Shlabotnik-Flickr
Szymon Adamus
08.07.2010 11:23

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zajmie się sprawą Schwarzenegger v. ESA, w której władze Kalifornii domagają się możliwości ograniczania dystrybucji brutalnych gier. W praktyce takie prawo mogłoby zrównać w USA gry wideo z filmami porno.

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zajmie się sprawą Schwarzenegger v. ESA, w której władze Kalifornii domagają się możliwości ograniczania dystrybucji brutalnych gier. W praktyce takie prawo mogłoby zrównać w USA gry wideo z filmami porno.

W tym przypadku nie chodzi o możliwość produkcji gier przesiąkniętych przemocą, ale większa kontrolę rządu nad ich dystrybucją dla osób pełnoletnich. W praktyce miałoby to wyglądać mniej więcej tak jak z materiałami pornograficznymi, które na rynku są, ale ich sprzedaż jest obwarowana rządowymi restrykcjami. W przypadku gier byłby to nie lada problem dla wydawców.

To zmieni nasze możliwości sprzedażowe w prawdziwy koszmar - powiedział Graham Hopper z Disney Interactive Studios.

[url=http://grrr.pl/images//2010/07/Fot-na-licencji-CC-Habladorcito-Flickr.png]

Obraz

Największe zagrożenie dla twórców gier wiąże się z różnymi wersjami ewentualnego prawa w różnych stanach. Prezesi boją się, że inne stany będą wprowadzały podobne, ale nie identyczne regulacje prawne co w Kalifornii, a to doprowadzi do stworzenia wielu definicji brutalnej gry i konieczności tworzenia różnych wersji tytułów dla różnych części kraju.

Wyobrażam sobie, że rząd próbowały powiedzieć Stevenowi Spielbergowi, że potrzebuje 50 wersji jego filmów dla każdego ze stanów. W życiu to będzie tragedia - komentuje John Riccitiello, dyrektor Electronic Arts.

Pozytywnie nastawieni do całej sprawy biznesmeni, na przykład Jack Tretton z Sony Computer Entertainment of America, uważają, że Sąd Najwyższy chce zająć się tą sprawą w jednym, jedynym celu - by wreszcie zakończyć temat i zapobiec podobnym pozwom w przyszłości.

Gry komputerowe z oznaczeniem M (treści niedozwolone dla odbiorcy poniżej 17 roku życia) stanowiły w 2009 roku 17,4 procent sprzedanych w USA gier.

Źródło: GRRR.pl

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)