GTA V na PlayStation 5. Siedmioletni kotlet w panierce RTX. Ile można? [OPINIA]
Wczoraj odbyła się prezentacja PlayStation 5. Jedną z pierwszych zapowiedzianych na PS5 gier okazało się... "GTA V". Moja pierwsza reakcja: ile można odgrzewać ten sam kotlet?
12.06.2020 | aktual.: 13.06.2020 20:16
GTA V nowym Skyrimem wyskakującym z lodówki?
Parafrazując słowa bohatera książki/filmu "High Fidelity" ("Przeboje i podboje" w wersji filmowej), można zadać pytanie: "czy gramy dobre gry dlatego, że są popularne, czy gramy w popularne gry dlatego, że są dobre?".
GTA V jest już trzecią najlepiej sprzedającą się grą w historii ludzkości, tuż po Tetrisie i Minecrafcie. Po tytuł sięgnęło już 130 milionów osób, a nadal jest w czołówce cotygodniowych bestsellerów (nieustannie w top 10 w Wlk. Brytanii).
Tytuł wydany początkowo na Xbox 360 i PlayStation 3 w 2013 cieszy się wyjątkową długowiecznością, podtrzymaną re-edycją na PS4 i Xbox One w 2015.
Nie tak wyobrażam sobie nową generację konsol
Nową generację konsol, czyli PlayStation 5 i Xbox Series X chciałbym jednak utożsamiać wyłącznie z tytułami powstałymi już pod ich nowatorskie architektury. Wystarczy, że dość długo ta dogorywająca już generacja była często oskarżana o "wysyp remasterów".
Grand Theft Auto V and Grand Theft Auto Online - Announcement Trailer | PS5
Wydaje mi się, że wszyscy już zaczęliśmy mieć dość ograniczeń PS4 i Xbox One oraz gier na nich powstałych. Dokładanie nowych warstw farby pod starą fasadę niekoniecznie sprawi, że po siedmiu latach zostaniemy oszołomieni. Ja wiem, że nie będę.
Wiem, że to dla Rockstar i Take-Two łatwa kasa i minimum pracy, a przede wszystkim szansa na przedłużenie żyły złota, jaką jest GTA Online, ale dla mnie to wręcz sytuacja granicząca z parodią.
Rozumiem też, że w tej generacji konsol PlayStation 4 nie miało kompatybilności wstecznej i byliśmy skazani na bycie dojonymi dwa razy i kupowanie remasterów. Więc fajnie, że ktoś nagle oferuje nam możliwość uzyskania darmowej aktualizacji w ciągu pierwszych trzech miesięcy od premiery gry na PlayStation 5 (zapewne podobnie będzie z Xbox Series X, ale tu jeszcze nie było potwierdzenia).
Mimo wszystko oznacza to, że kto nie skorzysta w tym czasie z tej okazji, będzie musiał potem zapłacić pieniądze. I zapewne znając Rockstar/Take-Two, GTA V będzie znowu kosztować pełną cenę, która przez kolejnych pięć lat nie opadnie...
Gier nie będzie brakowało na starcie nowej generacji, ale...
Miło, że nowa generacja konsol będzie obfitowała na starcie w wiele tytułów, co jest głównie zasługą wznowień, kompatybilności wstecznej, remasterów/remake'ów, ale... niekoniecznie gier oryginalnych opracowanych specjalnie z myślą o PS5 i Xbox Series X od podstaw.
I właśnie dlatego tak bardzo ogłoszenie przeskoku GTA V na jeszcze jedną generację mnie poruszyło w negatywnym sensie. Całe szczęście dalsza część prezentacji Sony potwierdziła, że będzie na co czekać, choć najczęściej tych najbardziej ekscytujących tytułów nie uświadczymy na starcie.