Hakerzy jak Ewelina Lisowska. To wszystko jest ustawione - giganci potrzebują wycieków i przypadkowych ataków

Co wspólnego mają ze sobą Ewelina Lisowska, The Interview i niedziałające PlayStation Network? Niby to wpadki korporacji, ale tak naprawdę to ich wielki sukces.

Hakerzy jak Ewelina Lisowska. To wszystko jest ustawione - giganci potrzebują wycieków i przypadkowych ataków
Adam Bednarek

Od kilkunastu dni cała Polska głowi się, jak można było wymyślić tak głupią reklamę. Zastanawia się nucąc piosenkę, rozmawiając o niej ze znajomymi, pisząc na Twitterze i Facebooku, tworząc memy i czytając o tym artykuły. “Przecież to kompletny bezsens!” - mówią ludzie, nakręcając tym samym popularność spotu. Czyli dzięki temu reklama osiągnęła sukces, bo jest o niej głośno. Jak o żadnej innej w ostatnim czasie.

Wbrew pozorom Ewelinę Lisowską z crackerami łączy bardzo wiele. Teoretycznie i crackerzy, i piosenkarka zadziałały na szkodę dwóch firm. Na pierwszy rzut oka trudno uznać, żeby Sony po ostatnich atakach na PlayStation Network cokolwiek zyskało. Wystarczy wejść na serwisy o grach czy facebookowe profile - na PlayStation Polska non stop piszą oburzeni.

Chuck Norris vs Ewelina Lisowska - Reklama Media Expert

Jestem jednak przekonany, że za dwa tygodnie o świątecznej wpadce nikt pamiętać nie będzie. Za to wszyscy pochwalą dobre Sony, które potrafi przyznać się do błędu i wynagrodzić awarię użytkownikom, dając jakąś tam grę za darmo. Albo robiąc promocję czy zniżki na Plusa.

I tym samym zapewni sobie dobry PR, o Sony będzie głośno, firma pokaże się jako firma przyjazna graczom. Czyli sukces, prawda?

Atak na Sony? Nie wierzę w przypadek!

Coraz częściej mam wrażenie, że to wszystko było zaplanowane, tak jak ta durna, ale wpadająca w ucho piosenka, o której wszyscy ciągle mówią. Że tu nie ma przypadku. No bo zobaczcie - czy można uwierzyć w to, że taka firma jak Sony, która już raz poważnie oberwała od crackerów, teraz pozwala na to, żeby ich usługę położył atak DDoS? Czy taki gigant nie potrafi powstrzymać wkurzonych, sfrustrowanych 13-latków?

Obraz

Pewnie potrafi. Ale po co, skoro od czasu do czasu można dzięki temu zyskać wizerunkowo.

A wierzycie w ten cały wyciek “The Interview”? Filmu, który jak się okazało, jest tak słaby, że pewnie zapomnielibyśmy o nim dwie godziny po premierze, a do kina nie poszli przez kiepskie recenzje?

Ale dzięki “tajemniczemu wyciekowi” obraz miał kampanię. O “The Interview” dowiedzieli się ci, którzy nie mieli pojęcia, że takie coś powstaje. I że jest “kontrowersyjny”, skoro wkurzył władze Korei Północnej. Spotkałem się z takimi komentarzami: “nie wiedziałem co to jest, ale cała ta afera zachęciła mnie do obejrzenia”. Gniot? Być może, ale każdy ogląda, więc ja też.

The Interview - hakerzy pomagają Sony

Obraz

To teraz zastanówmy się na spokojnie. Wycieka słaby film, który w mediach zostałby pewnie zjechany i nikt nie chciałby go obejrzeć. Nie wyczekiwany hit, nie obraz, który budził jakieś zainteresowanie, a kiepska komedia. Crackerzy dobrali się akurat do takiego, o którym głośno nie było, sprawiając, że “The Interview” stał się jedną z głośniejszych premier grudnia. W innych okolicznościach nie było to możliwe, ale dzięki atakowi już tak. Przypadek?

Paweł Zarzeczny takie przypadki podsumowywał krótko - legenda oceaniczna, czyli suche majtki na dnie morza. I ten cały wyciek i ataki trzeba ocenić. Bajka. Ściema. A nawet gorzej, bo zwykła ustawka - żebyśmy uwierzyli, że firma jest biedna i poszkodowana. Dzięki temu może się wykazać, ku naszej uciesze.

Właśnie po to są crackerzy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (21)