Hands on - Panasonic Viera TX‑P50V10E NeoPDP Full HD
Wpis gościnny z JakiTelewizor.pl.
Najświeższa nowość Panasonica w kategorii telewizorów plazmowych to model V10 pozycjonowany jako następca topowej serii PY800. Dzisiaj przedstawimy Wam kilka naszych zdjęć tej gorącej premiery jakie mieliśmy okazję zrobić jeszcze przed przystąpieniem do testu.
Wpis gościnny z JakiTelewizor.pl.
Najświeższa nowość Panasonica w kategorii telewizorów plazmowych to model V10 pozycjonowany jako następca topowej serii PY800. Dzisiaj przedstawimy Wam kilka naszych zdjęć tej gorącej premiery jakie mieliśmy okazję zrobić jeszcze przed przystąpieniem do testu.
Dzień dziecka okazał się dla nas wyjątkowo udany gdyż mogliśmy położyć nasze ręce na jednym z najładniejszych wyprodukowanych do tej pory telewizorów plazmowych. Wzornictwo opierające się na jednej tafli szkła, metalowe wykończenie, najwyższej jakości materiały i niespotykana do tej pory w telewizorach plazmowych grubość (2 cale) to oznaki prestiżowego charakteru V10. Telewizor zaprezentował się na prawdę elegancko i od razu wzbudził naszą sympatię jeżeli nie pożądanie. Subtelne połączenie czerni oraz jasnego i chłodnego metalu to udana kompozycja, która przypadnie do gustu prawie każdemu amatorowi produktów wysokiej jakości.
Ale czym w zasadzie jest P50V10? Czy to nic innego jak testowany przed kilkoma tygodniami P50G10E tylko w eleganckich szatach? Przed podłączeniem go do prądu trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Telewizor w istocie przypomina do złudzenia G10 gdy przeglądamy specyfikację techniczną. Mamy tu wychwalane i "niedoścignione" 600 Hz, panel plazmowy nowej generacji NeoPDP G12 i dynamiczny kontrast na niewiarygodnym poziomie 2 000 000:1.
Konstruktorzy Panasonica dodali jednak kilka drobnych zmian, dzięki którym dopłata kilku tysięcy do modelu V10 powinna być uzasadniona. Poza eleganckim i prestiżowym stylem w V10 mamy znaleźć "Barwy cyfrowego kina" (Digital Cinema Colour), płynne odtwarzanie formatu kinowego z konwersją do 96 klatek na sekundę i certyfikat THX. Ten ostatni element to oznaka, że nowe telewizory V10 musiały sprostać bardzo rygorystycznym normom dotyczącym sprzętów i całych instalacji (np. sal kinowych) reprodukujących obraz i dźwięk ustalonym przez firmę Lucasfilm w celu zapewnienia wrażeń maksymalnie zbliżonych do tych jakie udało się utrwalić w trakcie realizacji filmu. W związku z tym możemy sądzić, że skro to V10 spełniło te surowe warunki to jednak jest w nich jakaś istotna różnica pozwalająca sądzić o ich wyższości nad G10.
Pewnego rodzaju rewolucją, o której przy opisie tego telewizora nie można zapomnieć jest nowa konstrukcja panelu pozwalająca na osiągnięcie niewiarygodnie smukłych rozmiarów. Nowe plazmy V10 mają zaskakiwać niespotykaną grubością wynoszącą zaledwie 2 cale (5,08 cm). W istocie jest to wynik godny podziwu zwłaszcza dla technologii plazmowej, która zwykle wymaga odrobinę większego zaplecza niż w porównywalnych ekranach LCD. Sęk w tym, że już po wyjęciu z kartonu stwierdziliśmy, ze obudowa telewizora ma kilka centymetrów więcej niż deklarowane 5. Ponieważ mieliśmy do dyspozycji LEDowy telewizor Samsunga UE46B6000 postanowiliśmy je obydwa obok siebie żeby zobaczyć czy w przypadku tak małych grubości w ogóle jest się nad czym głowić.
LED mający grubość niecałych 3 cm cały czas wygląda zwiewnie i nie przestaje zachwycać. Plazma, której dość daleko do tak imponującego wyniku wcale nie wygląda dużo grubiej. Tym bardziej jest to ciekawe, że TX-P50V10 w swojej specyfikacji ma podane dwie grubości: 5,4 cm w najcieńszym i 8,35 cm w najgrubszym miejscu. Ciekawe jest jeszcze to, że w zadzwoniliśmy na infolinię panasonica, gdzie konsultant powiedział nam, że grubość to 1 cal czyli 2,54 cm (ciekawe czy rozmawialiśmy o tym samym telewizorze). Sprawę grubości V10 należy podsumować w ten sposób, że telewizor tak na prawdę ma 8,35 cm co w cale nie przeszkadza w mówieniu o nim "jedna z najcieńszych plazm na świecie".
Mamy nadzieje wnikliwie zapoznać się z nową plazmą Panasonica już w niedługim czasie i opublikować jej test.
