Hełm Sonic Eye rozszerza nasze zmysły o echolokację. Usłysz świat jak nietoperz!
Możliwości, do niedawna dostępne wyłącznie dla niektórych zwierząt, są już w zasięgu człowieka. Aby rozszerzyć ludzkie zmysły o echolokację, wystarczy dość proste urządzenie i odrobina treningu. Z pozyskiwanymi z elektronicznych „narządów” danymi nasz układ nerwowy radzi sobie zadziwiająco dobrze!
11.02.2015 | aktual.: 10.03.2022 10:32
Pięć zmysłów to nie wszystko!
Ile zmysłów ma człowiek? Wiele lat temu Arystoteles stwierdził, że mamy ich pięć i – jak wiele innych, błędnych twierdzeń tego starożytnego Greka – traktowano to jak dogmat przez wiele setek lat, a czasem powtarza się bez zastanowienia nawet współcześnie.
Problem w tym, że Arystoteles w swojej wyliczance (wzrok, słuch, smak, węch, dotyk) nie uwzględnił wszystkiego. I nie chodzi tu o legendarny szósty zmysł, który w pamiętnym filmie Shyamalana skutkował widzeniem zmarłych, ale o coś znacznie bardziej przyziemnego, jak np. zmysł równowagi, położenia ciała czy zmysły somatyczne.
Wewnętrzny sonar
Nawet najbardziej szeroka definicja ludzkich zmysłów nie wymienia jednak wśród nich echolokacji, która jednak w świecie zwierząt nie jest niczym niezwykłym. Z echolokacji korzystają m.in. nietoperze, ryjówki, delfiny i niektóre ptaki.
Polega ona na zdolności do wysyłania i odbierania dźwięków o wysokich częstotliwościach (z reguły takich, których nie może zarejestrować potencjalna ofiara). Dźwięki te po wysłaniu odbijają się od przedmiotów w bliższym i dalszym otoczeniu i wracają do nadawcy, a analiza kierunku, siły i czasu, który upłynął od wysłania pozwala tym zwierzętom na precyzyjne lokalizowanie różnych obiektów bez użycia wzroku.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że istnieją przypadki wykorzystania naturalnej echolokacji przez osoby niewidome, które nauczyły się słyszeć i interpretować echa wydawanych przez siebie dźwięków tak, że pomaga to w tworzeniu obrazu otoczenia. Jest to jednak umiejętność bardzo rzadka, dlatego nie będzie błędem przyjęcie, że echolokacja nie jest zmysłem dostępnym dla przeciętnego człowieka. Na szczęście z pomocą przychodzi technologia.
Echolokacja dostępna dla ludzi!
To, co naturalne dla byle gacka czy butlonosa, do niedawna było przez człowieka wykorzystywane jedynie pośrednio, np. poprzez wykorzystanie sonaru. Okazuje się jednak, że istnieje możliwość dodania echolokacji do zestawu ludzkich zmysłów!
Zajął się tym neurolog z uniwersytetu Stanforda, Jascha Sohl-Dickstein wraz z naukowcami z University of California, Berkeley. Efektem ich pracy jest prototypowy kask (w tej roli kask rowerowy!), wyposażony w głośnik, emitujący ultradźwięki i mikrofony, które je wychwytują, umieszczone w obudowach, przypominających uszy (pofałdowana małżowina uszna pozwala na lokalizowanie źródła dźwięku).
Jascha Sohl-Dickstein:
Zastanawialiśmy się, czy ludzie potrzebują specjalnej sieci neuronów, by korzystać z echolokacji i czy ludzki mózg może to robić dysponując takimi danymi, jakie są dostępne dla nietoperzy?
Gdy odbity od otoczenia dźwięk jest rejestrowany przez mikrofony, odpowiednie oprogramowanie przetwarza i spowalnia go tak, by był słyszalny dla ludzkiego ucha.
Helmet Cam from Sonic Eye Human Echolocation Device
Powyższy film nie oddaje w pełni możliwości, jakie daje to urządzenie – podczas testów uczestnicy z zasłoniętymi oczami byli w stanie lokalizować obiekty z dokładnością do 20 centymetrów!
Zmysły i technologia
Przeprowadzone badania dowodzą przy tym, że ludzki układ nerwowy jest w stanie wykorzystywać i interpretować informacje, dostarczane za pomocą echolokacji. Możliwości jej praktycznego wykorzystania wydają się bardzo obiecujące – od ułatwienia życia osobom niewidomym po możliwość funkcjonowania w środowisku bez oświetlenia, zwiększenia bezpieczeństwa np. w ruchu ulicznym czy ułatwienie w sytuacji jakiejś katastrofy czy klęski żywiołowej.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię – to niesamowite, jak plastyczny i zdolny do adaptacji jest nasz układ nerwowy (przykład znajdziecie w artykule „Słyszenie językiem. Zadziwiający, technologiczny tuning ludzkich zmysłów”). Echolokacja, widzenie w podczerwieni, magneto- czy elektrocepcja – to wszystko – przy wsparciu dostępnej współcześnie technologii - jest już w zasięgu człowieka. Chcielibyście rozszerzyć w ten sposób własne zmysły?
W artykule wykorzystałem informacje z serwisów The Sonic Eye i Popular Science.