Honda EV‑N - to ma być świetlana przyszłość samochodów?
Naprawdę mam coraz większe wątpliwości jeśli chodzi o cudowne i olśniewające swym designem samochody przyszłości. Ostatnio nawet pisałem o trzech, był to VolksWagen Pholeum, Bionic Transporter oraz BMW Lovos, z których niezaprzeczalnie ostatni prezentuje się najlepiej. Czytając Wasze komentarze również wyczuwam lekką nutkę rozczarowania wyglądem niektórych z nich.
04.10.2009 | aktual.: 14.03.2022 10:51
Naprawdę mam coraz większe wątpliwości jeśli chodzi o cudowne i olśniewające swym designem samochody przyszłości. Ostatnio nawet pisałem o trzech, był to VolksWagen Pholeum, Bionic Transporter oraz BMW Lovos, z których niezaprzeczalnie ostatni prezentuje się najlepiej. Czytając Wasze komentarze również wyczuwam lekką nutkę rozczarowania wyglądem niektórych z nich.
Dziś do kompletu dołączam Hondę EV-N - co prawda jest to nowoczesny, w pełni elektryczny samochód w stylu retro, ale w tym wypadku nawet retro nie przekonuje mnie swym stylem. Trzeba być wyjątkowo zagorzałym wielbicielem tego stylu i nierozerwalnie się z nim identyfikować, żeby kupić tą Hondę, ale to oczywiście tylko moje zdanie. Jestem tak krytyczny zwłaszcza jeśli chodzi o zewnętrzny wygląd, ponieważ wewnątrz jest rzeczywiście nieco lepiej.
Inspiracją dla tego projektu stał się niewielki, kompaktowy model N360 wyprodukowany przez tą firmę w latach 60-tych. Dach obecnego modelu został pokryty panelami słonecznymi, dzięki którym możliwe jest naładowanie zasilających go baterii oraz całego "systemu komunikacyjnego" wbudowanego w czarną deskę rozdzielczą.
Dodatkowo w bocznych drzwiach umieszczono Hondę UX-3, kolejny dziwny projekt w rodzaju Segway'a, o którym pisano już na Gadżetomanii. Ten kompaktowy samochód zaprojektowano z myślą o uciążliwej jeździe po zatłoczonym mieście.
Dodam, że koncept Hondy EV-N zostanie zaprezentowany na tegorocznym Tokyo Motor Show. Na pewno nie jest to coś dla mnie, ponieważ jedyne słowo od razu przychodzące mi na myśl, gdy na niego patrzę to "brzydki". A co Wy o nim sądzicie?
Źródło: thedesignblog