Idealna na każdą okazję. Hulajnoga elektryczna Ninebot MAX G2 – test

Idealna na każdą okazję. Hulajnoga elektryczna Ninebot MAX G2 – test

Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak
Norbert Garbarek
24.08.2023 14:42

Segway to producent dobrze znany nie tylko fanom niewielkich pojazdów elektrycznych. Stąd też wobec nowego modelu Ninebot MAX G2, który w istocie jest następcą popularnego Ninebota MAX, można mieć wysokie oczekiwania. Sprawdziliśmy, jak Segway Ninebot MAX G2 spisuje się na co dzień.

Hulajnóg elektrycznych na rynku jest całe mnóstwo. Z tego też powodu decydując się na zakup swojej pierwszej "hulajki", jak najbardziej słuszne są obawy, czy wybrany model okaże się dobrym wyborem.

W takich sytuacja warto zaufać renomowanym producentom – choćby takim jak Segway, który od lat produkuje niewielkie pojazdy elektryczne. Nowy model Ninebot MAX G2 jest propozycją, która na pierwszy rzut oka wydaje się być idealna do jazdy po mieście. Jak jest w praktyce i czy warto zainteresować się jej zakupem?

Pierwsze wrażenia

Rozpakowanie Ninebota MAX G2 to proces, któremu nie trzeba poświęcać wiele uwagi. Podobnie wygląda samo składanie hulajnogi do pozycji gotowej do jazdy. Sprzęt bez trudu można wyciągnąć z kartonu samodzielnie, bowiem waży ok. 24 kg. Następnie wystarczy wkręcić kilka śrubek przy użyciu dołączonego śrubokrętu i to tyle.

Hulajnoga Segway Ninebot MAX G2 jest gotowa do użycia właściwie w kilka minut po jej rozpakowaniu. Osobiście doceniam takie ułatwienie ze strony producenta, bo komplikowanie procesu uruchamiania jakiegokolwiek sprzętu sprawia, że już na starcie można mieć wątpliwości, czy aby na pewno zależy mu na tym, aby urządzenie było przyjazne dla użytkownika.

© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Składanie, rozkładanie i wygląd hulajnogi Ninebot MAX G2

Segway zadbał o to, aby MAX G2 nie wyglądał jak "zwykła" hulajnoga, jakich mnóstwo na polskich chodnikach. Widać to choćby po żółto-pomarańczowych zdobieniach na konstrukcji oraz wbudowanych w kierownicę… kierunkowskazach. Ten dodatek doceniam szczególnie i już pierwszego dnia zdałem sobie sprawę, jak ważny jest to element, który przez wielu producentów jest pomijany. Jest też wbudowany klakson – to też mi się podoba.

Segway Ninebot MAX G2 z daleka "krzyczy": "Hej, spójrz na mnie, wyglądam lepiej od konkurencji!", ale nie robi tego w mało wyszukany sposób. Zamiast nie do końca atrakcyjnych naklejek rodem z filmów wyścigowych z początku lat dwutysięcznych mamy tu gustowny szary lakier z niewielkimi kolorowymi akcentami. Wszechobecne LED-y świecące milionami kolorów zastępuje silne oświetlenie z przodu oraz z tyłu hulajnogi – no i wspomniane wcześniej kierunkowskazy.

To zdecydowanie jedna z ładniejszych hulajnóg elektrycznych, jaką można kupić. Wyróżnia się na tle innych, ale robi to z gracją. Przy tym pasuje właściwie do każdego. Jej wygląd doceni zarówno nastolatek, który użyje jej do dojazdu do szkoły, studentka poruszająca się po dużym mieście, jak i ktokolwiek ubrany w elegancką koszulę.

Wspomnieć warto też o wygodnym systemie rozkładania i składania Segwaya. Jest on w pełni manualny i wymaga odbezpieczenia jednego elementu na profilu z kierownicą. Producent zadbał o dodatkowe przesuwane zabezpieczenie, bez którego złożenie Ninebota jest niemożliwe. Na kierownicy natomiast znalazł się uchwyt, który w pozycji złożonej łączy się z "hakiem" na błotniku MAX G2 i blokuje sprzęt przed przypadkowym rozłożeniem.

© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Jak jeździ się na hulajnodze Segway Ninebot MAX G2? Czy jest wygodna?

Ładny wygląd i szybkie rozkładanie hulajnogi to nie wszystko. Wszak jest to sprzęt, który przez większość czasu będzie rozłożony i ma służyć do wygodnego transportu przede wszystkim w mieście. Jak więc można ocenić wrażenia z jazdy na tej maszynie?

Przede wszystkim: 10-calowe koła i podwójne zawieszenie. Te dwa elementy już na starcie sugerują, jakiej odpowiedzi na pytanie o wygodę jazdy na Ninebocie MAX G2 można się spodziewać. Wygoda jest w przypadku tego sprzętu nieopisana. Poruszanie się w warunkach miejskich to istna przyjemność.

Dla tego Segwaya nie są przeszkodą żadne nierówności w miejskiej dżungli. Wiem, co mówię, bo wielokrotnie pokonywałem nią odcinek po tzw. kocich łbach. Dowodem tego, że MAX G2 za każdym razem dawał radę, niech będzie to, że po wielu dniach testów wciąż mam wszystkie plomby, a Ninebot wszystkie śrubki.

Dużą zaletą Segwaya MAX G2 jest też duży deck. Wprawdzie nie mam wybitnie wielkich stóp, aby wymagać od hulajnogi lotniska pod nogami, ale na tej platformie jest wystarczająco dużo miejsca, aby przybrać wygodną pozycję nawet na długą podróż.

Co więcej? Obecność systemu kontroli trakcji. To dodatek, który docenisz, jeśli z jakiegoś powodu postanowisz poruszać się hulajnogą w deszczu. Choć dla Ninebota woda nie stanowi problemu, to osobiście odczuwałbym niewielki lęk, stając za kierownicą hulajnogi podczas opadów. Sprawdziłem jednak (z kaskiem oczywiście!), jak spisuje się ten asystent kierowcy. Rzeczywiście, działanie systemu jest odczuwalne i trudno wprowadzić sprzęt w niekontrolowany poślizg, który może wiązać się z ryzykiem upadku lub kolizji z innym uczestnikiem ruchu.

Kontrola trakcji w Segway Ninebot MAX G2 działa, jednak dla własnego bezpieczeństwa – bez względu na to, na jakiej hulajnodze się poruszasz – lepiej przeczekać deszcz w zadaszonym miejscu. Wszak hulajnoga to niewielka konstrukcja z dwoma kółkami i choć pojazdowi można ufać, to jednak silne ulewy nie są najlepszą okolicznością do poruszania się na "hulajce".

© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Idealna nie tylko do miasta

Ninebot MAX G2 radzi sobie doskonale w warunkach miejskich. Bez najmniejszych trudności podjeżdża nawet pod kilkunastoprocentowe wzniesienia (producent mówi o 22 proc.) i nie daje odczuć kierowcy, że brakuje mu mocy.

Odpowiada za to silnik o mocy 450 W (maksymalnie 900 W), który rozpędza sprzęt do prędkości maksymalnej 25 km/h w trybie Sport. Do wyboru użytkownika są dodatkowo dwa inne tryby: Eco i Drive, które zmniejszają prędkość do odpowiednio 15 i 20 km/h. W Polsce dozwolone jest poruszanie się z prędkością 20 km/h, więc w ruchu publicznym użyteczne są właściwie tylko dwa tryby.

Wydajny silnik i wybitnie przyjemne dla kierowcy zawieszenie sugerują jednak, że Ninebotem można się wybrać poza asfaltowe chodniki. Jak się okazuje – nawet w delikatnym terenie sprzęt radzi sobie świetnie. Nie mam tutaj na myśli jazdy po opuszczonych lasach, w których ledwo dają sobie radę modyfikowane samochody off-roadowe i nie polecam MAX G2 zabierać w takie miejsca, ale jakiekolwiek mniej lub bardziej wymagające drogi polne nie są dla Ninebota żadnym wyzwaniem.

© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Co z zasięgiem i ładowaniem?

Segway informuje, że maksymalny zasięg Ninebot MAX G2 wynosi do 70 km. Osobiście myślę, że jest to wynik do osiągnięcia, ale wymaga poświęceń. Na stronie producenta czytamy, że pomiary zostały wykonane w konkretnych warunkach (waga kierowcy, prędkość maksymalna oraz temperatura otoczenia).

Wspomniane 70 km można więc uznać za realne, ale w istocie nie do osiągnięcia bez odpowiednich warunków. Ninebot MAX G2 nie ma jednak powodów do wstydu, bowiem w praktyce bateria o pojemności ponad 550 Wh jest w stanie zagwarantować pokonanie nawet 50 km.

Wynik będzie się oczywiście zmieniał w zależności od wagi użytkownika (maksymalnie 120 kg), temperatury otoczenia, trasy, którą wybierasz, ale też tego, jak często hamujesz – to z uwagi na obecność hamulca regeneracyjnego w tylnym kole. Niemniej, nawet przy intensywnym użytkowaniu Ninebota MAX G2, trudno osiągnąć zasięg poniżej 30–35 km.

W kontekście ładowania producent mówi o ok. 6 godzinach do pełnego "zatankowania" prądu. Biorąc pod uwagę to, jak wygląda charakterystyka używania hulajnogi – jest to wynik jak najbardziej odpowiedni i według moich obserwacji – zgodny z rzeczywistością. Złącze ładowania jest umieszczone pod deckiem, więc sam proces podłączania sprzętu do prądu nie jest skomplikowany i nie sprawi, że po kilku tygodniach zacznie cię irytować.

© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Sterowanie hulajnogą i aplikacja

Ten element zostawiłem na koniec testu Ninebot MAX G2, bowiem w mojej ocenie jest on najmniej istotny. Sterowanie samą hulajnogą odbywa się przy użyciu jednego głównego przycisku pod czytelnym wyświetlaczem prezentującym wszystkie najważniejsze informacje o stanie "hulajki".

Nie ma w przypadku tego przycisku żadnej filozofii – włącza się nim światła i przełącza tryby jazdy. Aby nauczyć się jego obsługi, nie potrzeba otwierać instrukcji i trudno dostrzec w nim zalety lub wady. Ot, jest, działa sprawnie i nic poza tym.

W obrębie kierownicy nie brakuje też przycisków do sterowania wspomnianymi wcześniej kierunkowskazami i klaksonem. Oba znajdują się po lewej stronie (przy dźwigni hamulca) i nie ma trudności z dostępem do nich. Ani razu nie zdarzyło mi się, abym przez przypadek użył klaksonu lub włączył lewy kierunkowskaz zamiast prawego. Wyjątkowo poprawna konstrukcja, której nie można nic zarzucić.

Pokrętło przyspieszenia znajduje się natomiast w klasycznym miejscu – po prawej stronie kierownicy. Ono również działa sprawnie i przyznaję, że pozwala w wyjątkowo płynny sposób przyspieszać hulajnogą. W tańszych urządzeniach zdarzało mi się zaobserwować, że pokrętło działa, jakby pracowało wyłącznie w położeniu "1 i 0", czyli pełna moc lub zero mocy. W Ninebocie natomiast przyspieszanie jest bardzo responsywne i pozwala poczuć pod palcem, jak bardzo przyspiesza sprzęt.

Segway Ninebot MAX G2 jest też oczywiście wyposażony w łączność Bluetooth. Oznacza to, że hulajnogą można sterować z poziomu aplikacji mobilnej. Służy ona do blokowania sprzętu przed kradzieżą i jest intuicyjna w obsłudze. Nie zdarzają jej się poza tym żadne jakiekolwiek "przycinki" i trudności w działaniu. Dodatkową zaletą jest też kompatybilność z funkcją Apple "Znajdź". Po sparowaniu hulajnogi z iPhone ta jest wyświetlana na liście twoich urządzeń i można obserwować jej lokalizację.

© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Czy warto kupić Segway Ninebot MAX G2?

Bez przedłużania – warto. Ninebot MAX G2 to hulajnoga elektryczna, w której trudno znaleźć zauważalne wady. Producent zadbał o to, aby każdy jej element był dopasowany do potrzeb użytkownika. Widać to we właściwie każdym detalu – a więc m.in. w wygodnym ułożeniu przycisków kierunkowskazów lub decku o dużej powierzchni.

Ponadto tym Segwayem można wybrać się nawet w dłuższą podróż bez ryzyka, że w jej trakcie zabraknie energii. Nie tylko bateria zasługuje na pochwałę, ale też sam silnik, który doskonale napędza konstrukcję w mieście, ale też poza nim. Nie sposób nie wspomnieć też o zawieszeniu, które pozwala wygodnie poruszać się nawet po wyboistych drogach.

Wygoda, responsywność i wytrzymałość – te trzy elementy są najważniejszymi, które sprawiają, że Ninebot MAX G2 jest hulajnogą, której zakup warto rozważyć. Jeśli zatem szukasz świetnej "zabawki" do miasta – warto wziąć ją pod uwagę, a Segway odwdzięczy ci się wszystkimi najlepszymi cechami, jakie ma do zaoferowania.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie