IE 6: nowe narzędzie kontroli pracowników?
Mimo, że powszechnie wyklęty Internet Explorer 6 nadal posiada grono oddanych użytkowników, które nie kurczy się. Zdaniem Microsoftu za taki stan rzeczy spowodowany jest przez firmy. Niektóre z nich korzystają z IE 6 jako narzędzia kontroli pracowników w sieci, korzystając z tego, że przeglądarka nie czyta wielu stron.
31.05.2010 13:04
Mimo, że powszechnie wyklęty Internet Explorer 6 nadal posiada grono oddanych użytkowników, które nie kurczy się. Zdaniem Microsoftu za taki stan rzeczy spowodowany jest przez firmy. Niektóre z nich korzystają z IE 6 jako narzędzia kontroli pracowników w sieci, korzystając z tego, że przeglądarka nie czyta wielu stron.
Zdaniem Microsoftu istnieją trzy powody pozostawania na IE 6. Po pierwsze: część firm korzysta z dedykowanych rozwiązań działających tylko w tej przeglądarce. Po drugie: część posiada tak dużo komputerów, że jednoczesna migracja na nowoczesne programy jest dla nich wyzwaniem logistycznym. Wreszcie istnieją takie, dla których przeglądarka jest wygodna, bo nie działają na niej niektóre strony, które mogłyby zmniejszać produktywność pracowników.
Stuart Strathdee napisał na autralijskim blogu Windows 7, że chodzi tu przedewszystkim o łatwe blokowanie Facebooka, który pod tą przeglądarką nie działa zbyt dobrze, oraz utrudniony dostęp do Youtube i innych serwisów rozrywkowych. Nie da się jednak ukryć, że korzystające z tej polityki firmy odcinają się od wielu aplikacji sieciowych, udostępnianych zarówno przez Microsoft jak i Google. Pod IE 6 nie funkcjonuje przykładowo Gmail czy Google Aps, a Google Maps ma bardzo duże trudności z uruchomieniem się.
Kilka dni temu podobną opinię wygłosił też Ryan Gavin, jeden z głównych pracowników zajmujących się rozwojem Internet Explorera. – Mimo, że IE 6 był w swoim czasie świetną przeglądarką, część mojej pracy polega na sprawieniu, by jego udział w spadł do zera tak szybko, jak to możliwe – powiedział na spotkaniu biznesowym. Microsoft nazwał już swój produkt "przeterminowanym mlekiem", wysłał też kwiaty na pogrzeb przeglądarki. Ani to, ani nawet zmasowany bojkot webmasterów nie zmniejszyły jednak jej „popularności”.
Kłopot z IE 6 polega nie tylko na tym, że 9 letni program jest już obecnie przestarzały i nie spełnia wymogów bezpieczeństwa. Spowodowany jest też tym, że nie przestrzega standardów sieciowych, przez co każda strona wymaga de facto pisania jej oddzielnej wersji właśnie pod niego. O ile jeszcze kilka lat temu, gdy nie istniała żadna silna konkurencja miało to jakiś sens, tak po pojawieniu się Firefoxa, Opery i innych, konkurencyjnych przeglądarek stało się przykrym i niewdzięcznym obowiązkiem, którego nikt przy zdrowych zmysłach obecnie nie ma ochoty wypełniać. Ocenia się też, że wady IE 6 mogą stanowić jeden z powodów, dla których nastąpił tak gwałtowny spadek popularności Internet Explorera w ogóle.