Ile pieniędzy tracimy, siedząc na Facebooku? Włoski ekonomista mówi, że miliardy!
Pewien włoski ekonomista – nie do końca na poważnie, ale jednak – wyliczył, ile pieniędzy traci naród, spędzając godzinę dziennie na Facebooku. Wyszła suma tak przerażająca, że od razu człowiek ma ochotę pokasować konta we wszystkich serwisach społecznościowych.
Moja znajoma z Twittera, która przez pięć lat aktywności w tym serwisie napisała ponad 30 tysięcy tweetów, wyliczyła kiedyś, że gdyby nie siedziała na Twitterze, mogłaby napisać w tym czasie kilka książek. Bo niby jeden tweet to nic takiego, zaledwie 140 znaków, ale już 30 tysięcy tweetów daje ponad 4 miliony znaków. Tak się składa, że owa znajoma utrzymuje się z pisania, więc takie przeliczenie nie jest całkiem bez sensu. Tak jak nie jest całkiem bez sensu to, co właśnie zrobił pewien włoski ekonomista.
Naród traci miliardy, siedząc na Fejsie
Jak donoszą Wirtualne Media, Luciano Canova, ekonomista z Mediolanu, dokonał równie prostego przeliczenia. To znaczy wziął liczbę użytkowników Facebooka we Włoszech (25 milionów), założył, że każdy z nich spędza w serwisie godzinę dziennie, a następnie wycenił tę godzinę na 10 euro, bo tyle wynosi średnia stawka godzinowa na włoskim rynku pracy.
Wyszły przerażające liczby: Włosi siedzą na Facebooku rocznie ponad 9 mld godzin, tracąc w ten sposób nawet 91,2 mld euro, które mogliby w tym czasie zarobić. Przy założeniu, że w tym czasie by zarabiali pieniądze.
Takie wyliczenia nie mają sensu, ale...
Oczywiście Włosi najprawdopodobniej nie zarabialiby w tym czasie pieniędzy, znaleźliby inną formę rozrywki, która kosztowałaby gospodarkę miliardy. Siedzieliby przez telewizorami, grali w gry albo chodzili na spacery. Sam autor, który opublikował artykuł na łamach dziennika "La Repubblica" przyznaje, że jego wyliczeń nie należy traktować zbyt poważnie. Nie cały czas spędzany na Facebooku jest zmarnowany, w końcu to też narzędzie komunikacji czy narzędzie pracy (jeśli prowadzimy fanpage'a). Nie da się w tak prosty sposób przeliczyć czasu spędzanego w serwisach społecznościowych na pieniądze.
Tak jak moja koleżanka z Twittera zapewne nie napisałaby kilku książek w pięć lat, tak włoska gospodarka nie traci ponad 91 mld euro rocznie przez Facebooka. Ale na pewno gdyby Facebook nie był dla mnie jednym z narzędzi pracy, widząc te liczby, pomyślałabym o ograniczeniu czasu, który w tym serwisie spędzam.
Luciano Canova wyliczył, że każdy włoski użytkownik Facebooka statystycznie traci rocznie 3 650 euro, siedząc na Facebooku. Nawet jeśli nie ma to realnego przełożenia ani na prawdziwe pieniądze, ani na zarobki Polaków, widząc te liczby, mam ochotę zająć się czymkolwiek innym niż Facebook. Bo w przeciwieństwie do Marka Zuckerberga wydaje mi się, że nie mam czasu czytać jednej książki tygodniowo. A może jednak mam?