Nie ochłonęliśmy jeszcze po informacji o ponad 600 milionach hindusów odciętych od energii elektrycznej, a rząd tej największej na świecie demokracji bombarduje nas kolejną, tym razem pozytywną rewelacją. Wprawdzie misja będzie bezzałogowa i dotyczy satelity, ale na hindusów w kosmosie również przyjdzie czas i to bardzo niedługo.
Nie ochłonęliśmy jeszcze po informacji o ponad 600 milionach hindusów odciętych od energii elektrycznej, a rząd tej największej na świecie demokracji bombarduje nas kolejną, tym razem pozytywną rewelacją. Wprawdzie misja będzie bezzałogowa i dotyczy satelity, ale na hindusów w kosmosie również przyjdzie czas i to bardzo niedługo.
Indian Space Research Organisation, czyli tamtejsza NASA zamierza już za rok wysłać na orbitę czerwonej planety wartego 90 milionów dolarów satelitę. Maszyna ma być wyposażona w 9 indywidualnych narzędzi badawczych, które umożliwią skupienie się między innymi na klimacie, geologii i warunkach niezbędnych do podtrzymania życia na planecie.
Program marsjański nie jest jednak celem samym w sobie. W trakcie jego trwania Indian Space Research Organisation ma przygotować się do rozpoczęcia załogowej misji kosmicznej. Indie chcą wysłać pierwszych kosmonautów w przestrzeń kosmiczną już w 2016 roku. Jeżeli zrealizują swoje plany, staną się 4 państwem w historii, któremu udało się to bez pomocy z zewnątrz.
Być może jeszcze ważniejszy jest fakt, iż będzie to już druga w ciągu kilku lat załogowa misja kosmiczna od czasów zimnowojennej rywalizacji USA i ZSRR w latach 60-tych ubiegłego wieku. Biorąc również pod uwagę wzmożoną aktywność sektora prywatnego wkraczamy prawdopodobnie w zupełnie nowy etap eksploracji kosmosu.
