Indyjski laptop za 10 USD to wcale nie laptop?
Niestety, ale wygląda na to, że tak właśnie jest. Dzień po oficjalnej „prezentacji”, na której potwierdzono jedynie plotki odnośnie specyfikacji komputera, znamy już wygląd oraz więcej rozczarowujących szczegółów na temat „laptopa za 10 USD”.
04.02.2009 | aktual.: 15.03.2022 08:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niestety, ale wygląda na to, że tak właśnie jest. Dzień po oficjalnej „prezentacji”, na której potwierdzono jedynie plotki odnośnie specyfikacji komputera, znamy już wygląd oraz więcej rozczarowujących szczegółów na temat „laptopa za 10 USD”.
Po pierwsze, nie laptop tylko „urządzenie do przechowywania danych z dostępem do internetu, mające w przyszłości zastąpić podręczniki". Po drugie nie za 10, nie za 20, ale za 30 USD. Co prawda cena ma z czasem spaść do wspomnianych 10 dolarów jednak nie da się ukryć, że wieści są rozczarowujące.
Poza potwierdzeniem plotek o pojemności, znamy także wymiary nowego indyjskiego gadżetu (25cm na 12,5cm). Można go będzie dopiero podłączyć do laptopa.
Wraz ze spadkiem cen dostępu do internetu, a kiedyś udostępnieniem go za darmo urządzenie ma niezwykle ułatwić życie uczniom. Podobno założenie było takie, że gadżet miał kosztować tyle ile indyjski uczeń wydaje przez rok na podręczniki.
Niestety nadal brak wyjaśnień dlaczego w oficjalnych zapowiedziach urządzenie zostało początkowo nazwane laptopem. W rezultacie, zamiast dobrej reklamy całkiem ciekawy w innych okolicznościach gadżet ma na starcie złą opinię u potencjalnych, a teraz także rozczarowanych nabywców.
Niestety, „miało być pięknie, a wyszło jak zawsze”.
Źródło: Engadget