Intel Core i7‑5960X - 8‑rdzeniowa bestia dla najbardziej wymagających!
Intel rozpoczyna rok szkolny z pompą - do oferty giganta trafia pierwszy, konsumencki procesor z 8 pełnoprawnymi rdzeniami. Najszybszy, "cywilny" procesor świata jest przeznaczony dla entuzjastów i fanów podkręcania, którzy nie znają słowa kompromis i mają naprawdę głębokie kieszenie.
Procesor, płyta główna i RAM - za jedyne 6000 zł
Intel Core i7-5960X to konstrukcja wymagająca podstawki LGA2011-v3 i pamięci typu DDR4. W praktyce oznacza to mniej więcej tyle, że chętni będą musieli wydać mniej więcej 1000 zł na (najtańszą) płytę główną i niemal drugie tyle na rozsądną ilość RAM. Jestem jednak pewny, że dla kogoś, kto zechce nabyć kosztujący blisko 4000 zł procesor, nie będzie wielkim problemem dołożenie jeszcze 2 tysięcy na niezbędne podzespoły. W końcu dla niektórych liczy się tylko bezkompromisowa wydajność.
A tę bez wątpienia najnowsze dzieło inżynierów Intela zapewnia. Procesor, dzięki technologii Hyper-Threading, jest w stanie obsłużyć jednocześnie nawet 16 wątków. Bazowe taktowanie Intel Core i7-5960X wynosi 3 GHz, ale w trybie TurboBoost rośnie do 3,5 GHz. Rdzenie współdzielą między sobą 20 MB pamięci podręcznej L3. Całość wykonana w 22-nm procesie litograficznym i oparta na architekturze Haswell ma współczynnik TDP równy 140 W, a więc o 80 W niższy niż AMD FX-9590, który osiąga 5 GHz.
Intel rozdaje karty, my sprawdzamy
Wydajność oferowana przez Intel Core i7-5960X jest jednak w praktyce średnio o połowę wyższa. Do tego jednostka wprost rewelacyjnie się podkręca (nawet na lichym chłodzeniu) i wówczas dystans między AMD i Intelem jeszcze się powiększa. Procesor Intel Core i7-5960X po OC jest średnio 2-krotnie szybszy od największego konkurenta, pobierając jednocześnie znacznie mniej energii. Krótko mówiąc, Intel po raz kolejny pokazał, kto rządzi na rynku procesorów.
A jak się w praktyce sprawuje 8-rdzeniowe Core i7? Czy taka moc jest faktycznie potrzebna domowym użytkownikom? W jakich zastosowaniach 16 wątków jest potrzebne, a w jakich zbędne? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie już niedługo w naszej recenzji. Stay tuned!
