Możliwe, że już niedługo Internet stanieje nawet o 10 procent. TP SA na tym straci, ale zyskają abonenci - ok. 40 mln złotych. Wszystko od konsultacji prowadzonych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej.
Możliwe, że już niedługo Internet stanieje nawet o 10 procent. TP SA na tym straci, ale zyskają abonenci - ok. 40 mln złotych. Wszystko od konsultacji prowadzonych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej.
UKE już rozpoczął konsultacje, które mają doprowadzić do zmniejszenia kosztów, jakie ponoszą operatorzy podczas rozliczeń z Telekomunikacją Polską. Najlepszą opcją dla dostawców mniejszych niż polski monopolista byłoby oczywiście całkowite zniesienie opłat.
Każdy dostawca Internetu wlicza opłaty dla TP (za udostępnienie przez nią swojej sieci) do ceny swoich usług (ok 5-20 proc.). Wszystko po to, aby zapewnić swoim abonentom dobre połączenie z klientami TP SA, których firma ta posiada ok. 2,5 mln (plus setki tysięcy firm).
O interwencję do UKE zwróciła się Netia, która uważa, iż to, że każdy musi płacić Telekomunikacji Polskiej, a ona nie płaci nikomu to absurd. TP SA odpiera zarzuty i mówi, że to ona płaci operatorom międzynarodowym, dlatego aby pokryć te koszty musi sprzedawać swoją sieć.
Chociaż cena dostępu do sieci TP spada (4 lata temu wynosiła ok. 700 zł za 1MB/s, teraz jest to ok. 50-100 zł), to jednak zwiększa się ilość użytkowników, co prowadzi do zwiększenia kosztów ponoszonych przez operatorów.
Jak czytamy w RP, najlepszym rozwiązaniem, jakie proponuje analiza wykonana przez Instytut Łączności i firmę Aydutel byłoby wprowadzenie maksymalnej ceny dostępu do sieci TP. Prawa rynku obnużyłyby ją w ciągu trzech lat o 70 proc., a konsumenci oszczędziliby w tym samym czasie prawie 40 mln zł.
Źródło: Rzeczpospolita
