Internet jest dla samotników? Nieprawda!
05.11.2009 12:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wśród mniej obeznanych z nowoczesnymi technologiami osób pokutuje pogląd, że internet niszczy "normalne" relacje międzyludzkie, wpędza w samotność i wywołuje psychozy. To dziwne, że jeszcze nikt nie oskarża sieci o powodowanie genetycznych mutacji ;).
Wśród mniej obeznanych z nowoczesnymi technologiami osób pokutuje pogląd, że internet niszczy "normalne" relacje międzyludzkie, wpędza w samotność i wywołuje psychozy. To dziwne, że jeszcze nikt nie oskarża sieci o powodowanie genetycznych mutacji ;).
Raport na temat korzystania z WWW opublikował renomowany amerykański ośrodek badawczy Pew. Naukowcy wykazali, że osoby korzystające intensywnie z serwisów społecznościowych, wysyłające e-maile czy blogujące mają więcej znajomych z różnych środowisk.
Osoby rzekomo uzależnione od internetu stykają się z znacznie większą liczbą rozmaitych poglądów, przeprowadzają dyskusje na tematy polityczne czy społeczne, nie kierują się uprzedzeniami i stereotypami.
Zdaniem ośrodka Pew społeczne wykluczenie dotyczy około 6% amerykańskiej populacji. Odsetek ten nie zwiększył się znacząco od 1985 roku. 71% ludzi ma na listach znajomych w Facebooku czy MySpace przynajmniej jedną osobę, która należy do najwęższego kręgu znajomych w realu.
Dodatkowo użytkownicy sieci znacznie częściej (45% więcej przypadków) niż osoby niezainteresowane nowoczesnymi technologiami odwiedzają kawiarnie czy puby. Pew obala w ten sposób stereotyp geeka, który przesiaduje w domu i boi się wyjść na zewnątrz.
Powyższe wyniki można jednak interpretować na wiele sposobów. Choćby tak: osoby korzystające intensywnie z zasobów internetu są zazwyczaj wykształcone, dzięki temu zarabiają więcej i stać ich na wizyty w kawiarniach czy imprezy w klubach; są oni nie tylko inteligentni, ale także bezpośredni - to dlatego siedzą w sieci, nie odwrotnie.
Dodatkowo raport posługuje się pewnym uogólnieniami, które nie są do końca uzasadnione. Znam przynajmniej kilka osób, które przesiadują godzinami na Twitterze czy Facebooku i nie mają czasu na nic innego. Oczywiście odwiedzają knajpy, ale zwykle samodzielnie i z laptopem.
Tacy ludzie mają mnóstwo znajomych - to fakt. Większości nie widują jednak na oczy. Pełno jest też internautów, którzy teoretycznie są geekami, ale po 17.00 wyłączają komputer i uruchamiają go dopiero następnego dnia rano. Część nie ma nawet laptopa - nadal korzystają ze stacjonarnych maszyn.
Źródło: Mashable