Jak mieć niemal darmowy prąd? Z liści na dachu!
Jak mieć prawie darmowy prąd? Amerykańscy badacze już wiedzą - z liści na dachu. Nie są to jednak zwykłe liście, a specjalne, pełniące rolę ogniw słonecznych. Jeśli chcecie wiedzieć, jak to działa, czytajcie dalej.
Jak mieć prawie darmowy prąd? Amerykańscy badacze już wiedzą - z liści na dachu. Nie są to jednak zwykłe liście, a specjalne, pełniące rolę ogniw słonecznych. Jeśli chcecie wiedzieć, jak to działa, czytajcie dalej.
Urządzenie składa się z hydrożelu (żelu bazującego na wodzie), do którego wprowadzono cząsteczki wrażliwe na światło w postaci jonów DAS i [Ru(bpy)3]2+. W jednym z eksperymentów użyto do tego roślinnego chlorofilu. W żelu umieszczono miedziane elektrody pokryte materiałem węglowym np. nanorurkami węglowymi lub grafitem, które są tańsze od standardowych, platynowych. W naturze, gdy chlorofil w liściach jest pobudzany promieniami słonecznymi do syntezy cukrów (potrzebnych roślinie do życia), molekuły sztucznych liści pod wpływem światła słonecznego ulegają wzbudzeniu i produkują energię, czyli elektryczność.
Zespołem badaczy z North Carolina State University kieruje Orlin Velev. Ma on nadzieję wykonać doskonałą "podróbkę" natury, a konkretnie materiałów naśladujących te, których natura używa do zyskiwania energii ze słońca. Jak zdradził:
Chcemy tak dostosować środowisko żelu i zanurzonych w nim cząsteczek wrażliwych na światło, by pracowały bardziej wydajnie.
Velev dodał też, że marzy mu się, aby w przyszłości dachy domów pokryte były warstwami sztucznych, produkujących prąd liści.
Co prawda - na razie - nasze urządzenie ma małą wydajność i przed nami daleka droga, by stało się używaną technologią, ale wierzymy, że idea inspirowanych naturą urządzeń do generowania elektryczności może w przyszłości być alternatywą dla dzisiejszych technologii baterii słonecznych.
Cóż, miejmy nadzieję, że badania pójdą w dobrym kierunku - wszyscy byśmy na tym skorzystali. A ponieważ badania finansują poważne instytucje - między innymi Air Force Research Laboratory i the U.S. Department of Energy - jest szansa, że na miłych zapowiedziach temat się nie skończy.
Źródło: energybusinessdaily.com