Jak myślicie: do czego służy ten hełm?
Podpowiem tylko, że nie jest to narzędzie umożliwiające zdalną kontrolę nad człowiekiem, a producent zapewnia jego skuteczność lub zwrot pieniędzy. To dość charakterystyczna obietnica. Wiecie już, o co chodzi?
Podpowiem tylko, że nie jest to narzędzie umożliwiające zdalną kontrolę nad człowiekiem, a producent zapewnia jego skuteczność lub zwrot pieniędzy. To dość charakterystyczna obietnica. Wiecie już, o co chodzi?
Urządzenie nosi nazwę igrow i - według zapewnień producenta - jest w stanie pomóc łysiejącym osobom. Gadżet wykorzystuje 21 laserów i 30 diod LED. Nie czujecie się przekonani?
Twórcy hełmu powołują się na przeprowadzone w 1967 roku badania profesora Endre Mestera z Semmelweis University. Z jego doświadczeń wynika podobno, że ludzkie włosy reagują najlepiej na czerwone światło o falach długości 650-670 nm.
Producent urządzenia - firma Apira Science - gwarantuje zwrot pieniędzy, jeżeli po zastosowaniu gadżetu włosy nie staną się grubsze, gęstsze i zdrowsze. Mało tego, Apira Science nie wymaga żadnego konkretnego okresu testowania ani sposobu użycia igrow. Albo jest przekonana o działaniu gadżetu, albo to zwykły przekręt lub żart.
Poza wygórowaną ceną (695 dolarów) igrow nie ma nic wspólnego z gadżetami Apple'a. Litera "i" to zapewne wyłącznie chwyt marketingowy.
Źródło: Dvice