Jak ochronić komputer przed burzą? Pomoże listwa filtrująca i antyprzepięciowa
- Idzie burza, wyłącz komputer! – takie i podobnie brzmiące rady od lat rozbrzmiewają w polskich domach. Jak zminimalizować ryzyko uszkodzenia domowej elektroniki? Pomocne okazują się listwy filtrujące i antyprzepięciowe.
23.08.2019 | aktual.: 09.03.2022 10:27
Instalacja elektryczna
Od czego zacząć zabezpieczanie naszego domowego sprzętu? Zanim zaczniemy zastanawiać się nad kupnem listwy antyprzepięciowej, warto rzucić okiem na domową instalację elektryczną i sprawdzić, czy nasze gniazdka mają uziemienie (to ten wystający z gniazdka bolec) i czy instalacja została prawidłowo podłączona.
Może się wydawać to banałem, ale wystarczy posłuchać opowieści elektryków o tym, co niekiedy spotykają w domach i mieszkaniach, gdzie występujący w roli eksperta od prądu szwagier albo sąsiad złota rączka potrafią stworzyć instalacje działające na słowo honoru, będące w gruncie rzeczy pułapkami na mieszkańców.
Nie wiesz, czy z prądem wszystko w porządku? Wezwij wykwalifikowanego elektryka – niech sprawdzi i oceni. Bez tego kupowanie jakiejkolwiek listwy mija się z celem.
Warto również pamiętać (choć zasadność tej rady bywa dyskutowana) o podłączeniu wszystkich współpracujących urządzeń do jednej fazy, co pozwoli uniknąć problemów z różnicą potencjałów i wynikających z niej awarii.
W praktyce można sprowadzić to do rady, że jeden zestaw (komputer z peryferiami albo np. telewizor, odtwarzacz blu ray i podłączony do niego sprzęt audio) powinny być zasilane z jednego źródła, czyli np. wspólnego rozgałęziacza czy listwy. Pomogą w tym urządzenia, wyposażone w 6, 7, albo nawet 8 gniazd.
Listwa filtrująca
Gdy zdecydujemy się na kupno listwy, warto zwrócić uwagę na nazewnictwo. Różne produkty występują w sklepach pod takimi samymi nazwami, pod popularną w sklepach nazwą "listwa zasilająca" może kryć się dosłownie wszystko, a listwa filtrująca i antyprzepięciowa to nie to samo.
Ta pierwsza nie zapewnia ochrony przed skokami napięcia. Po co zatem jest w sprzedaży i jaki jest sens jej zakupu? Listwa filtrująca to w dużym uproszczeniu nieco lepszy przedłużacz, dbający o to, by wadliwe działanie któregoś z podłączonych urządzeń nie spowodowało poważniejszego problemu. Dlatego, gdy na skutek jakiejś awarii nasz telewizor czy laptop spowoduje zwarcie, listwa odetnie zasilanie.
Zadaniem listwy filtrującej jest również ograniczenie występowania szumów elektrycznych i krótkotrwałych skoków napięcia, nazywanych szpilkami (powstają np. przy uruchamianiu silników elektrycznych), które w dłuższej perspektywie mogą skutkować awariami sprzętu.
Listwa antyprzepięciowa
Co istotne, listwa filtrująca, wyposażona zazwyczaj w prosty bezpiecznik topikowy, nie ochroni naszego sprzętu przed dużym skokiem napięcia.
Zadanie to spełnia, zazwyczaj droższa od filtrującej, listwa antyprzepięciowa, wyposażona w podzespół elektroniczny nazywany warystorem. Warystor działający jako ogranicznik przepięć pozwala na swobodny przepływ prądu do uziemienia, a pracujący jako zabezpieczenia antyprzepięciowe potrafi w bardzo krótkim czasie, sięgającym 25 nanosekund, odciąć zasilanie, zabezpieczając komputer czy inne urządzenia elektroniczne.
Warto przy tym zwrócić uwagę na specyfikację listwy. Za minimum można uznać absorpcję energii o wartości 150 dżuli, 25 ns czasu reakcji, maksymalny prąd impulsu co najmniej 6 kiloamperów i napięcie progowe nie wyższe niż 1,5 kV.
W praktyce wymagania te spełni niemal każda listwa dostępna na rynku, dlatego szukając najlepszej ochrony warto dopłacić do tych, oferujących lepsze parametry pracy (np. absorpcję energii na poziomie 500 i więcej J, niskie napięcie progowe i jak największy prąd impulsu).
Istotną, choć często pomijaną kwestią jest również maksymalne obciążenie listwy. Jeśli podłączamy do niej laptopa i skaner, nie musimy się przejmować tą kwestią. Jeśli jednak podłączamy do niej gamingowego potwora z bardzo mocnymi podzespołami zwróćmy uwagę na to, czy listwa jest w stanie sprostać jego wymaganiom.