Jak to jest z tym ziewaniem?
Znacie tę sytuację, gdy ktoś w waszym towarzystwie zaczyna ziewać i momentalnie macie ochotę zrobić to samo? Naukowcy z Włoch postanowili zbadać co kryje się za zaraźliwością ziewania.
11.12.2011 | aktual.: 11.03.2022 09:24
Znacie tę sytuację, gdy ktoś w waszym towarzystwie zaczyna ziewać i momentalnie macie ochotę zrobić to samo? Naukowcy z Włoch postanowili zbadać co kryje się za zaraźliwością ziewania.
Ten pozornie prosty odruch przez długi czas pozostawał zagadką dla naukowców. Na temat genezy ziewania powstało wiele teorii. Dopiero niedawno udało się dowieść, że mimowolne branie wdechu służy dotlenieniu i chłodzeniu naszego mózgu (więcej na ten temat przeczytacie w tym wpisie).
O ile tajemnicę ziewania można uznać za wyjaśnioną, wciąż zagadką pozostaje zaraźliwość tego zjawiska. Chyba każdy doświadczył sytuacji, w której widok ziewającej osoby wywoływał w nas podobną reakcję. Dwoje naukowców z Włoch postanowiło zbadać ten fenomen.
Badacze udowodnili, że zaraźliwość ziewania nie jest tylko złudzeniem. Co więcej, okazało się, że zjawisko jest uzależnione od stopnia znajomości pomiędzy dwoma osobami. Częściej zaczynamy ziewać gdy widzimy, że to samo robi członek naszej rodziny niż przyjaciel. Z kolei widok ziewającego znajomego prędzej skłoni nas do otwarcia ust niż widok osoby nieznajomej.
Naukowcy próbując wytłumaczyć tą ciekawą zależność twierdzą, że wspólne ziewanie to wynik naszej empatii. Silniej odczuwamy to, co czują nasi bliscy niż nieznajomi. To chyba dobra wiadomość. Wyobraźcie sobie, że zaczynamy ziewać za każdym razem, gdy widzimy osobę robiącą to samo, bez względu na to czy znamy ją czy nie. Wystarczyłby jeden zaspany pasażer autobusu, by zamienić pojazd w chór ziewających ludzi.
Źródło: io9.com