Jaki jest Twój sposób na telemarketerów? [ankieta]
Pewien nękany telefonami z ofertami handlowymi Brytyjczyk pozwał firmę zajmującą się telemarketingiem. Tym samym Richard Herman wysunął się na prowadzenie w technosportowym rankingu pod tytułem "sposób na telemarketera".
31.10.2012 13:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pewien nękany telefonami z ofertami handlowymi Brytyjczyk pozwał firmę zajmującą się telemarketingiem. Tym samym Richard Herman wysunął się na prowadzenie w technosportowym rankingu pod tytułem "sposób na telemarketera".
Gdyby ktoś zapytał mnie, jakie są trzy największe wady postępu technologicznego, wymieniłbym rozpad więzi społecznych, choroby cywilizacyjne takie jak otyłość czy miażdżyca oraz rozwój telemarketingu.
Mimo pojawienia się nowych, skuteczniejszych i mniej inwazyjnych form reklamy promowanie ofert handlowych przez telefon ma się dobrze. To z kolei doprowadziło do rozwoju "technosportu" polegającego na wyszukiwaniu coraz skuteczniejszych metod walki z telemarketerami.
[solr id="gadzetomania-pl-314971" excerpt="1" image="1" words="20" _url="http://gadzetomania.pl/4548,lucasfilm-sprzedany-disney-wyprodukuje-nowe-gwiezdne-wojny-kiedy-premiera" _mphoto="vadermouse-314971-251x16-e781a14.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4583[/block]
Sam znam kilka osób, które wspięły się na wyżyny kreatywności w tym zakresie. Cel: zakończenie rozmowy w czasie krótszym niż 30 sekund. Oczywiście nieoczekiwane przerwanie połączenia (odłożenie słuchawki, naciśnięcie czerwonego przycisku w komórce) jest wybitnie niesportowe i za stosowanie takiej metody nie otrzymujemy punktów ;)
Richard Herman zastosował zasadę mówiącą, że zemsta jest daniem najlepiej podawanym na zimno. Cierpliwie słuchał reklamowych tyrad, a następnie... pozwał firmę, której pracownicy do niego dzwonili. Sąd przyznał mu niecałe 200 funtów odszkodowania za stracony czas.
Herman tak się rozkręcił, że założył stronę WWW, która pomoże i Tobie w złożeniu pozwu przeciwko telemarketerom. Brytyjczyk, podobnie jak ja, nie zarzuca nic samym pracownikom (w zasadzie nie mają oni wyjścia, są związani nieraz durnymi instrukcjami swoich pracodawców), ale firmom, który cały proceder organizują.
Ja chwalę sobie metodę na brak zgody na nagrywanie rozmowy. Zasada jest prosta: gdy dzwoni do mnie telemarketer, zawsze mówi, że rozmowa będzie nagrywana. Ja w tym momencie się wtrącam i stwierdzam, że nie życzę sobie tego. Wtedy rozmówca zazwyczaj od razu się rozłącza. Mój osobisty rekord - 24 sekundy.
[solr id="gadzetomania-pl-314951" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://gadzetomania.pl/4551,przedwojenna-warszawa-w-zapomnianych-filmach-wlasnie-odkryto-nowy-wideo" _mphoto="msz-warszawa-314951-135x-0b93099.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4584[/block]
Pozew Hermana to na pewno krok w dobrym kierunku. Ja poszedłbym jeszcze dalej. Firmy, do których dzwonimy (banki, operatorzy komórkowi, dostawcy Internetu), powinny zwracać nam koszty takich połączeń, jeżeli czas oczekiwania przekracza kilka minut, numer jest płatny, a problem to wina przedsiębiorstwa, a nie klienta.
Do dziś pamiętam, jak zapłaciłem kilka lat temu prawie 20 zł za trzy połączenia z konsultantem pewnego dużego providera. Sprawy oczywiście nie udało się załatwić za pierwszym razem, a czas oczekiwania zawsze wynosił ok. 15 minut. Do tego 5 minut rozmowy za każdym razem i już mamy godzinę.
Na koniec zapraszamy do udziału w sondzie: