Jest zasilany wodorem i może zmienić świat. Wszystko za sprawą studentów z Holandii
Phoenix PT to prototyp samolotu napędzanego ciekłym wodorem. O ile eksperci z dziedziny aeronautyki podchodzą do tematu sceptycznie, to studenci z Politechniki Delft stawiają na swój pomysł. Zamierzają oblecieć świat swoją maszyną!
10.03.2021 19:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Grupa studentów z Politechniki Delft stworzyła kółko miłośników aeronautyki. Jeden z projektów ekipy AeroDelft to Phoenix PT – niewielki samolot z silnikiem wykorzystującym ciekły wodór. Brzmi niebezpiecznie? Oj, zdecydowanie.
Ostatni testy naziemne bezzałogowego Phoenixa PT, ważącego zaledwie 51 kilogramów, zostały ukończone. Podczas pierwszego lotu na pokładzie samolotu zajdzie się około kilograma płynnego wodoru. Według młodych naukowców, zasięg ich wynalazku powinien wynieść 500 kilometrów lub 7 godzin w ciągłym locie.
Inną wersją Phoenixa jest Phoenix FS, czyli edycja załogowa. Pomieści on na pokładzie 2 osoby, a prace już trwają. Jego pierwszy lot ma odbyć się w 2022 roku. Jego rozpiętość skrzydeł wyniesie około 50 metrów, a szacowany zasięg to 2000 kilometrów lub 10 godzin w locie. Co ciekawe, dziewiczy lot będzie zasilany lotnym wodorem, a dopiero kolejne (od 2024 roku) będą opierały się na paliwie w formie cieczy.
AeroDelft wybrało ciekły wodór, ponieważ jest nie tylko najlżejszy, ale również trzykrotnie bardziej wydajny niż paliwa kopalniane. Na dodatek skroplony gaz nie przyczynia się do emisji gazów cieplarnianych. Efektem ubocznym pracy silnika jest wyrzucanie kłębów pary wodnej. Kolejną zaletą jest cicha praca turbiny z elektrycznym napędem zamontowanym w ogonie samolotu.
Przewidywania naukowców odnośnie wprowadzenia lotów komercyjnych zasilanych wodorem każą nam długo czekać. O ile pierwszy z nich może się odbyć już w 2025 roku, to rozszerzenie działalności jest kwestią kolejnych 10 lat. Wygląda na to, że dopiero w 2035 roku klimat trochę odetchnie od spalin z samolotów i to za sprawą lotniczego giganta, firmy Airbus.