Jo-Jo-wa empetrójka
Połączenie popularnego Jo-Jo i odtwarzacza plików mp3 wbrew pozorom wcale nie jest bezsensowne. To bardzo praktyczne rozwiązanie, które miłośnikom gadżetów i środowiska naturalnego uczynią zadość. Z przynajmniej dwóch powodów:
Połączenie popularnego Jo-Jo i odtwarzacza plików mp3 wbrew pozorom wcale nie jest bezsensowne. To bardzo praktyczne rozwiązanie, które miłośnikom gadżetów i środowiska naturalnego uczynią zadość. Z przynajmniej dwóch powodów:
- Można słuchać ulubionej muzyki, nie martwiąc się o naładowanie baterii, ponieważ energię elektryczną do zasilenia odtwarzacza uzyskuje się z kręcenia gadżetem - tak jak zwykłym Jo-Jo.
- Odpada niepokój o to, czy kiedy przyjdzie ochota na odcięcie się od dźwięków świata zewnętrznego, przypadkiem nie okaże się, że puste baterie pokrzyżują plany.
I jest jeszcze powód trzeci: prąd jest za* free, *w dodatku pozyskany ekologiczną metodą.
Empetrójkę w stylu Jo-Jo opracował Nicolas Cinguino - francuski projektant, który stara się, by wymyślane przezeń produkty spełniały założenia holizmu. Bo świat jest całością i nawet urządzenia mają to potwierdzać.
Pomysł praktyczny i innowacyjny. Z małym ale:
... jak długo będzie można słuchać muzyki, wykorzystując prąd powstały podczas ruchu tej elektronicznej zabawki?
Źródło: The Design Blog