Karty graficzne są drogie, a będą jeszcze droższe. Przez graczy!

Od dłuższego czasu można zaobserwować trend wzrostowy w przypadku cen kart graficznych. Czasy, gdy akceleratory ze średniej półki kosztowały 400-500 zł odeszły w niepamięć. Teraz gamingowy "przeciętniak" kosztuje blisko 1000 zł, a topowe układy są nawet 10-krotnie droższe. A będzie jeszcze drożej!

Karty graficzne są drogie, a będą jeszcze droższe. Przez graczy!
Źródło zdjęć: © Zdjęcie [US Dollars and Computer Mouse](http://www.shutterstock.com/pl/pic141573415/stockphotousdollarsandcomputermouse.html) pochodzi z serwisu Shutterstock
Jacek Klimkowicz

Pamiętam jak dziś czasy, kiedy high-endowe GPU miały ludzkie ceny. Sam swego czasu zainwestowałem w Radeona 9700 Pro, który kosztował niewiele ponad 1000 zł, a oferował wprost nieziemską wówczas wydajność. Teraz mając w kieszeni tę samą ilość gotówki nie kupię już topowego akceleratora. Teraz mogę sięgnąć po coś ze średniej półki, czyli GeForce'a GTX 760 od Nvidii lub AMD Radeona R9 280X. Owszem, oferują one spory zapas mocy, a i ja nie muszę mieć wszystkiego ustawionego na poziom high/ultra, więc jestem w stanie zaakceptować ten stan rzeczy. Problem w tym, że niedługo sytuacja może być jeszcze gorsza.

Nvidia GeForce Titan Z - sugerowana cena 3000 dol. (bez podatków)
Nvidia GeForce Titan Z - sugerowana cena 3000 dol. (bez podatków)

Ceny pójdą w górę. Bo mogą.

Oliwy do ognia dolewa sam CEO Nvidii, Jen-Hsun Huang, który zapowiada, że średnie ceny kart graficznych będą rosnąć. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - tak działa prawo popytu i podaży. Zapotrzebowanie na mocne akceleratory wciąż rośnie i nie brakuje graczy, którzy wydają ponad 1000 dol. na kartę graficzną. A skoro tak, to nic nie stoi na przeszkodzie, by windować ceny w górę. Dlaczego za GPU GeForce Titan Z Nvidia żąda 3000 dolarów? Bo może. I tak znajdą się klienci, którzy wyłożą tyle kasy i jeszcze będą zachwyceni, że udało im się kupić najszybszy (teoretycznie) akcelerator graficzny na świecie i będą im w miarę płynnie działać gry w rozdzielczości 4K.

A rynek sprzętu do gier i liczba graczy stale rosną. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że AMD, które swego czasu zapoczątkowało trend zwyżkowy "adekwatnie" wyceniając Radeony z serii 7000, sprowadzi Nvidię na ziemię. Jeśli bowiem tak się nie stanie i AMD zwyczajnie dostosuje ceny swoich produktów do cen rywala (naturalnie zachowując przewagę w postaci dobrego stosunku wydajności do ceny) możemy doczekać czasów, kiedy za low-endowe karty graficzne trzeba będzie płacić nie 300-500, ale 700-1000 zł, a high-endowe konstrukcje będą wyceniane wyżej niż niektóre nowe auta z segmentu A...

Źródło:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (25)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.