Kilauea - dziesięć tysięcy dni wyrzucania lawy
Czy wiecie, co to jest Kilauea? Z pewnością nie, ponieważ z okazji erupcji tego wulkanu nie przerwano połączeń lotniczych, więc media zignorowały temat. A szkoda, bowiem lawa leje się z niego nieprzerwanie od... 1983 roku. W zeszły piątek (21 V 2010) padł rekord - 10 000 dni nieprzerwanej erupcji.
26.05.2010 13:02
Czy wiecie, co to jest Kilauea? Z pewnością nie, ponieważ z okazji erupcji tego wulkanu nie przerwano połączeń lotniczych, więc media zignorowały temat. A szkoda, bowiem lawa leje się z niego nieprzerwanie od... 1983 roku. W zeszły piątek (21 V 2010) padł rekord - 10 000 dni nieprzerwanej erupcji.
Zobacz także
Wulkan znajduje się na Hawajach (a konkretnie na wyspie Hawaii) i wedle miejscowych wierzeń jest siedzibą bogini Pele. Ze wschodniego krateru wulkanu lawa zaczęła płynąć dokładnie 3 stycznia 1983 i po dziś dzień nie było przerwy. Jest to zarazem biologiczna, jak i geologiczna ciekawostka, której próby wyjaśnienia są jak dotąd czysto hipotetyczne. Biologiczna - ponieważ miejscowa fauna i flora niejako przystosowały się do gniewnej góry i bynajmniej nie zauważono ucieczek zwierząt ani ryb z tamtego rejonu. Geologiczna - bowiem nie spodziewano się nigdy, że wulkan może być czynny przez tak długi okres. Spójrzcie na poniższy filmik i wyobraźcie sobie, że tak dzieje się nieprzerwanie od dwudziestu siedmiu lat.
Zobacz także
Pozostaje się tylko cieszyć, że w naszym rejonie takich wulkanów nie ma. Jestem tylko ciekaw, czy ktoś obliczył, ile dwutlenku węgla codziennie idzie w atmosferę dzięki pani Pele?
Źródło: naukawpolsce.pap