Kinect i gry na przystanku? To możliwe! Genialny pomysł: wielkie tablety staną w Poznaniu

Kinect i gry na przystanku? To możliwe! Genialny pomysł: wielkie tablety staną w Poznaniu

Kinect i gry na przystanku? To możliwe! Genialny pomysł: wielkie tablety staną w Poznaniu
Adam Bednarek
08.03.2015 11:12, aktualizacja: 08.03.2015 11:57

Pożegnajmy stare, papierowe rozkłady jady. Nie będą nam potrzebne. Dzięki multimedialnym przystankom czekanie na autobus może być przyjemnością. Takie wielkie tablety już niebawem zamontowane zostaną w Poznaniu.

*- Chodź, wsiadamy, nasz autobus już jest!

  • Nie mogę, pojadę następnym, gram w Angry Birds. Na przystanku.*

No dobra, trochę się rozmarzyłem. Ale z drugiej strony czy jest to aż tak niemożliwe? Poznańskie przystanki już niedługo przejdą gruntowną rewolucję.

Przystanek tabletem

Z pozoru przystanek niewiele różni się od tego klasycznego, który spotkać można w każdym mieście. Tym, co czyni go wyjątkowym, są ekrany umieszczone na jednej ze ścianek. Pierwszy skierowany jest do wnętrza wiaty, drugi na zewnątrz.

W tekście czytamy, że drugi ma służyć wyłącznie do wyświetlania reklam. Tyle że nie będą to zwykłe reklamy. Mają dostosowywać się do pory dnia, powinny być też interaktywne - nie bez powodu zamontowano kamerkę Kinect.

Obraz

Nawet jeśli reklamy będą wymagały od nas tylko machnięcia ręką czy skinienia głową, to i tak fajnie. Zawsze lepsze to niż patrzenie się na zwykły, nudny plakat.

Marzy mi się jednak rozrywkowe wykorzystanie takiego ekranu. Proste gierki, na kilka sekund, które umilą czas oczekiwania na autobus. Czemu nie? Są ku temu możliwości! Jak nie Poznań, to być może inne miasto.

Ludzie z MPK Poznań przekonują, że asem w rękawie (asem we wiacie?) jest wewnętrzny ekran. I jakoś nie widzę powodu, żeby się z nimi w tej kwestii spierać.

Wielki tablet pełnić będzie funkcję rozkładu jazdy. I będzie to rozkład, który szybko zareaguje na każdą zmianę. Po co wymieniać kartki - co w mieście pełnym remontów często się zdarza, uwierzcie mieszkającemu w rozkopanej Łodzi - skoro można zrobić aktualizację jak na stronie internetowej.

Ekran wyświetli też dokładny czas dojazdu autobusu. To w zasadzie nic nowego, bo w większości miast są już chyba tablice, które pokazują, za ile przyjedzie autobus lub tramwaj. Ale dobrze, że taka opcja będzie - od razu wiadomo, co dzieje się z autobusem i dlaczego go jeszcze nie ma.

Obraz

Gwoździem programu są jednak aplikacje. Będzie np. “Jak dojadę”, które od razu zaplanuje trasę. To strzał w dziesiątkę. Niby wielu Polaków ma już smartfony i tego typu programy w kieszeni, ale świetnie, że takie coś będzie ogólnodostępne.

To przede wszystkim krok w stronę turystów. Sam będąc w obcym mieście często się gubię, nie wiem jak jechać, skąd i dokąd. Pomagają ludzie, pomagają mapy, ale to przecież strasznie niewygodne i czasochłonne zajęcie. Teraz będzie to bardzo wygodne. Kilka kliknięć i wiadomo, jak dojechać. Tak powinno być. Nowocześnie.

Interaktywny przystanek

Wielki przystankowy tablet będzie też pełnić funkcję interaktywnych informatorów, które dostępne są przede wszystkim na lotniskach. Zobaczymy zbliżające się wydarzenia kulturalne czy miejsca, które warto odwiedzić. Świetna rzecz dla turystów, ale i mieszkańców, którzy nie śledzą informacji o swoim mieście.

Twórcy przystanku pozwolą się też przejrzeć - kamera będzie skierowana na twarz i wyświetli ją na ekranie. Nowoczesne lusterko na przystanku.

Oczywiście od razu nasuwa się pytanie: a co, jeżeli ktoś to zniszczy? Ponoć ekrany mają być chronione przez grube szyby. Potężne zabezpieczenie jest niezbędne, bo “sama ścianka z ekranami i wyposażeniem kosztuje ok. 30 tys. zł”.

Obraz

To przykre, że wciąż zastanawiamy się nad takimi kwestiami. Wydaje mi się, że można w bardzo prosty sposób odstraszyć głupków, których swędzą ręce. Multimedialny przystanek wyposażony jest w kamery, więc bez problemu zarejestruje sprawcę.

Wystarczy wlepić bardo wysoką finansową karę. A zdjęcie “urwisa” wyświetlać na każdym przystanku w mieście. Z imieniem, nazwiskiem, żeby wszyscy wiedzieli, jakiego mają sąsiada. Może takie publiczne wyśmianie zniechęci. Pamiętaj, gagatku, nie jesteś już anonimowy.

Obraz

Każdy multimedialny przystanek to jeszcze melodia przyszłości. W Poznaniu niezdecydowano, gdzie i kiedy pojawią się ekrany. Na początku nie będzie ich pewnie wiele, bo cena, jak już wspomnieliśmy, niska nie jest.

Ale i tak dobrze, że takie rzeczy powstają w Polsce. Cieszą oko.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)