Klikacie "Lubię to"? Facebook zna Was lepiej niż Wasi bliscy!
Lajki, które dajemy na Facebooku, mówią o nas wszystko. Wystarczy, że kliknęliśmy "Lubię to" 150 razy, aby Facebook znał naszą osobowość lepiej niż nasi rodzice.
Naukowcy z uniwersytetów Cambridge i Stanford udowodnili, że Facebook może wiedzieć o nas więcej niż nasi rodzice, przyjaciele czy nawet małżonkowie. W jaki sposób? Bardzo prosty: dzięki lajkom, które rozdajemy na prawo i lewo.
Jesteśmy tym, co lajkujemy
Badanie zostało przeprowadzone na ponad 86 tys. osób (!), które skorzystały z aplikacji myPersonality i wypełniły specjalny kwestionariusz. Warunek był taki, że trzeba było dać aplikacji dostęp do swoich facebookowych lajków. Komputer, dysponujący tylko i wyłącznie wiedzą wynikającą z lajków, oceniał badanych pod różnym kątem: poglądów politycznych, podatności na uzależnienia, zdrowia fizycznego. Te same pytania co komputerowi zadano następnie bliskim badanych.
Wniosek? "Jeśli tylko komputer miał do dyspozycji wystarczająco dużo lajków, był w stanie ocenić osobowość badanych osób lepiej niż ich bracia, matki czy partnerzy" – napisali naukowcy.
150 lajków – i Facebook wie o nas więcej niż nasza matka
Najbardziej przerażające są w tym wszystkim liczby. Naukowcy dość dokładnie oszacowali, ile razy musimy kliknąć "Lubię to", żeby algorytm był w stanie rozszyfrować nas lepiej niż nasi bliscy. I tak, wystarczy marne 10 lajków, by komputer znał nas lepiej niż znajomy z pracy. W przypadku współlokatora potrzeba już 70 lajków. Aby komputer był w stanie nas ocenić lepiej niż rodzic, musi mieć do dyspozycji 150 lajków, a współmałżonek – 300 lajków.
Według Business Insidera przeciętny użytkownik Facebooka kliknął "Lubię to" 227 razy. Oczywiście, jedni dali znacznie więcej lajków, inni znacznie mniej – ale statystycznie Facebook ma dokładnie rozszyfrowanych w zasadzie wszystkich swoich użytkowników. I może z tymi danymi zrobić, co tylko chce, począwszy od podsuwania nam reklam, które po prostu musimy kliknąć, a skończywszy na eksperymentowaniu z narzędziami opartymi na sztucznej inteligencji, takimi jak to, które ma nas ostrzegać przez wrzucaniem kompromitujących zdjęć po pijaku.
Prywatność? Cóż, chcecie ją mieć, nie korzystajcie z Facebooka.