Klimatyzowane spodnie Kuchofuku na typowo polską pogodę
Z globalnym ociepleniem coś jest nie tak. Zimno, zimno, zimno, zimno, dwa tygodnie skwaru, zimno, zimno... Tak czy inaczej trzeba się przygotować na kolejną potencjalną falę żaru i zaopatrzyć się w odzież z systemem utrzymującym nasz bieliźniany mikroklimat w jako takim stanie. Made in Japan!
17.07.2012 15:00
Z globalnym ociepleniem coś jest nie tak. Zimno, zimno, zimno, zimno, dwa tygodnie skwaru, zimno, zimno... Tak czy inaczej trzeba się przygotować na kolejną potencjalną falę żaru i zaopatrzyć się w odzież z systemem utrzymującym nasz bieliźniany mikroklimat w jako takim stanie. Made in Japan!
Jakkolwiek wysoka byłaby temperatura na dworze, to jakoś egzystować trzeba. W domu można uruchomić klimatyzację lub wiatrak i cieszyć się chłodną bryzą. Gorzej jest po wyjściu z niego. Wtedy trzeba się zdać na krótkie rękawki i spodenki, co i tak jest chybionym pomysłem. Arabowie robią zupełnie odwrotnie i ubierają się w burnusy, co wynika niewątpliwie z większego od naszego doświadczenia z upałami.
Japońscy wynalazcy postanowili zrobić to, co robią najlepiej, czyli przekombinować na maksa. Owocem tej mocno wytężonej pracy umysłowej są ubrania, a w szczególności spodnie, wyposażone w osobisty system wentylacyjny napędzany bateriami. Wykonanie wcale nie musi być złe, bo firma Kuchofuku na co dzień projektuje między innymi stroje dla pszczelarzy i pewnie ma wentylację kombinezonową dość dobrze obcykaną.
Model przedstawiony na zdjęciu wyżej nazywa się Z-500K. Dostępny jest w kilku rozmiarach, a jego bazowa wersja ma kolor zielony, który ma pasować na każdą okazję. Ciuch kosztuje trochę ponad 200 dol., co jak zwykle stawia nieprzekraczalną barierę między dziwnym produktem a zwykłym klientem. Szacuję, że sprzeda się kilkanaście sztuk, które będzie można zobaczyć w akcji na jakiejś szemranej imprezie ludzi z dokuczliwymi wiatrami ;-)
Źródło: Gizmodo