Klocki Lego | Recenzja filmu Nieznajomi
Nie lubię chwytów marketingowych typu ?film inspirowany faktami?. Tym bardziej, gdy podczas napisów końcowych pojawia się notka, że wydarzenia i postacie są fikcyjne. Ale który normalny widz dotrwa do tego momentu? Taki chwyt wykorzystany jest właśnie w debiutanckim thrillerze Bryana Bertino. Jedynymi faktami jest zdarzenie z dzieciństwa, gdy jakiś obcy mężczyzna przyszedł do jego domu i wypytywał o kogoś. I na tej podstawie film jest ?inspirowany faktami?. Śmiechu warte. Niestety, śmiechu warty jest też sam thriller, który dość wyraźnie wykorzystuje wątki trzech pozycji ? Ils, Funny Games i Motel.
Nie lubię chwytów marketingowych typu ?film inspirowany faktami?. Tym bardziej, gdy podczas napisów końcowych pojawia się notka, że wydarzenia i postacie są fikcyjne. Ale który normalny widz dotrwa do tego momentu? Taki chwyt wykorzystany jest właśnie w debiutanckim thrillerze Bryana Bertino. Jedynymi faktami jest zdarzenie z dzieciństwa, gdy jakiś obcy mężczyzna przyszedł do jego domu i wypytywał o kogoś. I na tej podstawie film jest ?inspirowany faktami?. Śmiechu warte. Niestety, śmiechu warty jest też sam thriller, który dość wyraźnie wykorzystuje wątki trzech pozycji ? Ils, Funny Games i Motel.
Dajmy na to mamy trzy zestawy klocków Lego ? fajny statek kosmiczny, budynek i auto. Teraz wyobraźcie sobie nadgorliwego chłopczyka, który z elementów tych trzech modeli złoży coś innego ? jakiś twór przypominający latający budynek na kółkach. Niby to podobne, ale jakieś dziwne, a już na pewno nie lepsze od oryginalnego pomysłu. Teraz wyobraźcie sobie, że właśnie w ten sam sposób powstał film Nieznajomi. Mamy zatem trzy pozycje, z których Bryan Bertino wykorzystał po kilka elementów i stworzył coś pozornie własnego.
Przyjrzymy się elementom danych filmów, które pojawiają się w owym thrillerze. Motel: młoda pokłócona para (nie są małżeństwem, lecz wracają ze ślubu, na którym Scott Speedman chciał się oświadczyć Liv Tyler) wraca samochodem do wynajętego (rodzinnego) domku. Ils: owa młoda para jest terroryzowana w domku przez grupkę zamaskowanych nieznajomych. Funny Games: trójką agresorów są młodzi ludzi, którzy nie potrzebują powodu, by torturować ofiary psychicznie i fizycznie. ?Bo byliście w domu? ? taki jest ich motyw. A to tylko te najbardziej oczywiste elementy filmu, ale nie będę Wam przecież opisywał całej fabuły.
Przyznaję, obecnie prawie każda pozycja jest kopią jakiejś innej. Trudno jest w tej chwili stworzyć oryginalne dzieło. Sęk w tym, że ja tego absolutnie nie wymagam. Jest od groma produkcji, które nie grzeszą oryginalnoścą, ale potrafią wciągnąć widza w tok wydarzeń. Nieznajomi leżą i kwiczą pod tym względem. Film razi niekonsekwencją (niby ma być realistyczny, a agresorzy pojawiaja się i znikają niczym duchy ? chyba że mają motorki w? czterech literach), nudą i brakiem pomysłów (to samo widzieliśmy już w wymienionych wyżej pozycjach, a jedynym novum są maski bohaterów), słabą grą aktorską (gdzie ten strach? gdzie to przerażenie?) i głupotą zachowań (nawet nie chce mi się tego zliczać).
The Strangers Theatrical Trailer
Nieznajomi są kiepską próbą wykorzystania schematu ww. filmów. Bertino stworzył film mdły, bez polotu, a już na pewno bez tego czegoś, co pozwala zapomnieć o wszystkich wadach. To typowy przykład zmarnowanego potencjału, dlatego tym bardziej dziwi mnie chęć nakręcenia kontynuacji. Ale nie od dziś wiadomo, że Amerykanie nie tolerują zagranicznych filmów, więc pomysły z Ils i Funny Games (a remake, będący idealną kopią oryginału?) musieli przerzucić na swój poletek. Jeśli chcecie zobaczyć, jak ładnie można popsuć czyjeś pomysły, zapraszm do kina.