Kolejna asteroida przeleciała tuż obok Ziemi. Czy coś nam groziło?
W całym tym zamieszaniu dotyczącym podpisania przez nasz rząd spornego dokumentu ACTA, mało kto zauważył, że dzisiaj zdarzyło się jeszcze kilka interesujących rzeczy. Między innymi wyjątkowo bliski przelot asteroidy 2012 BX34, która przeleciała w odległości około 77 tysięcy kilometrów od naszej planety. Czy coś nam w związku z tym groziło?
W całym tym zamieszaniu dotyczącym podpisania przez nasz rząd spornego dokumentu ACTA, mało kto zauważył, że dzisiaj zdarzyło się jeszcze kilka interesujących rzeczy. Między innymi wyjątkowo bliski przelot asteroidy 2012 BX34, która przeleciała w odległości około 77 tysięcy kilometrów od naszej planety. Czy coś nam w związku z tym groziło?
Asteroida o średnicy około 11 metrów ("wielkości miejskiego autobusu", jak podsumowały to zagraniczne serwisy) znalazła się najbliżej Ziemi dzisiaj, 27 stycznia, około godziny 16.30 naszego czasu (15.30 GMC). Obserwowano ją z zainteresowaniem z różnych miejsc naszego globu, jednak w mediach zdarzenie to przeszło niemal niezauważone.
Czy przestaliśmy się już bać kosmicznej katastrofy?
Naukowcy z NASA wskazują, że po prostu tym razem nie było się tak naprawdę czego obawiać. Asteroida była zbyt mała, żeby rzeczywiście stanowić dla nas jakiekolwiek zagrożenie. Mimo, że odległość na jaką się zbliżyła wyniosła zaledwie 0,2 średniej odległości Ziemi od Księżyca i była na tyle niewielka, że można ją było obserwować nawet przez małe, amatorskie teleskopy.
Po pierwsze, wiadomo było już od pewnego czasu, że 2012 BX34 ominie naszą planetę, choć w niewielkiej odległości. Po drugie natomiast, nawet, gdyby te prognozy się nie sprawdziły i asteroida miałaby w nas trafić - była za mała, żeby w ogóle przejść przez atmosferę. W najgorszym więc wypadku zobaczylibyśmy wyjątkowo duży i piękny meteor, który nie uderzyłby nawet w powierzchnię Ziemi.
Nie było się więc czego bać, dlatego praktycznie nikt się tym jakoś bardziej nie zainteresował.
Badacze kosmosu przypominają jednak, że mamy większe problemy. Dosłownie większe, bo chodzi o prawie 1000 (dokładnie w tej chwili - 981) znacznie większych obiektów, znajdujących się na tyle blisko Ziemi, że kolizja nie jest wykluczona. Wszystkie są dokładnie monitorowane i jeśli zaczną stanowić realne zagrożenie, niemal na pewno o nich usłyszymy w mediach.
Źródło: Space.com, Discovery