Komentarze Allegro. Jak sprzedawcy wymuszają usuwanie krytycznych ocen?
Komentarze przyznawane przez użytkowników Allegro, choć nie są pozbawione wad, pozwalają w łatwy sposób sprawdzić rzetelność kontrahenta. Niestety, ich wiarygodność jest coraz bardziej dyskusyjna na skutek praktyk stosowanych przez zawodowych sprzedawców. Co się zmieniło?
Komentarze przyznawane przez użytkowników Allegro, choć nie są pozbawione wad, pozwalają w łatwy sposób sprawdzić rzetelność kontrahenta. Niestety, ich wiarygodność jest coraz bardziej dyskusyjna na skutek praktyk stosowanych przez zawodowych sprzedawców. Co się zmieniło?
Sprzedawcy dobrze rozumieją wartość komentarzy. Nawet niewielki odsetek negatywnych ocen i krytycznych opisów transakcji skutkuje m.in. utratą Standardu Allegro i może odstraszyć potencjalnych klientów. Co jednak robić, gdy wina sklepu jest ewidentna, a kupujący próbuje wyrazić swoje niezadowolenie ze skandalicznych standardów obsługi?
Odpowiedzią na ten problem coraz częściej staje się straszenie sądem – sprzedawcy próbują wymusić anulowanie niepochlebnych, choć zasłużonych, komentarzy. W roli czarnego charakteru występuje w tym wypadku księgarnia Annpio z Krakowa.
Jak wynika z relacji zamieszczonej w serwisie Gazeta.pl, pewien internauta postanowił skorzystać z oferty księgarni i kupił w niej książkę, opłacając należność przelewem. Gdy kolejne dni mijały, a przesyłka z zakupioną książką nie chciała się pojawić, nabywca zwrócił się do księgarni z prośbą o wyjaśnienie.
Sprzedawca stwierdził, że z zamówieniem są problemy i najlepszym rozwiązaniem będzie zwrot pieniędzy. Mimo tego „sprawiający problemy” – czyli prawdopodobnie niedostępny - towar nadal był wystawiany na Allegro. Sprzedawca zwrócił pieniądze, jednak internauta postanowił ostrzec innych negatywnym komentarzem o treści:
Kupiłem książkę, płacąc z góry (Kup teraz) za produkt, który miał być dostępny. Po kilkunastu dniach książki nie ma, a sprzedający nie usunął aukcji, wciąż można to "kupić". Nie wiadomo, kiedy będzie. Odradzam.
Reakcją księgarni był napisany łamaną polszczyzną mail z żądaniem anulowania komentarza i groźbą procesu w przypadku braku reakcji. Mail kończył się w dość zabawny sposób:
(…)prosze o odpowiedz ostateczna, aspekt milczacy powoduje przekazaniesprawy do działu prawnego bez zadnej ugody.
Z podobnymi reakcjami spotykali się również inni internauci nawet wówczas, gdy w zbliżonej sytuacji (potwierdzone zamówienie, brak realizacji, zwrot pieniędzy) wystawiali jedynie komentarze neutralne.
Księgarnia Annpio – występująca tu w roli przykładowego sprzedawcy stosującego kontrowersyjne praktyki – nie jest w swoim procederze osamotniona. Coraz więcej firm reaguje na zasłużone „negatywy” groźbą procesu, żądając usunięcia komentarzy nawet wówczas, gdy ewidentnie ponoszą winę za problemy.
Niektórzy użytkownicy Allegro chyba zapominają, że zawarta w tym serwisie transakcja jest z mocy prawa umową kupna-sprzedaży. Kontrahent ma zatem prawo domagać się wydania kupionego towaru, a nawet – jak miało to miejsce w kilku głośnych przypadkach – wystąpić na drogę sądową. Negatywny komentarz wydaje się w związku z tym najmniej dotkliwą karą dla nierzetelnego sprzedawcy.
Jak ta sprawa wygląda z Waszej perspektywy? Czy spotkaliście się kiedykolwiek z żądaniem usunięcia sprawiedliwie wystawionego, negatywnego komentarza?
Źródło: Gazeta.pl