Koronawirus może wykończyć galerie handlowe. Co z budynkami, w których są sklepy?
Koronawirus może sprawić, że w Polsce realizować będzie się amerykański scenariusz - galerie handlowe zaczną upadać. Do "uwolnienia" będzie 12 mln metrów kwadratowych. Albo z nowych przestrzeni skorzystają wszyscy, albo zamienią się w gigantyczne... akwaria i pustostany.
11.05.2020 | aktual.: 08.03.2022 15:29
Galerie handlowe znowu są otwarte. Patrząc na kolejki pod niektórymi sklepami, może wydawać się, że niedawne przewidywania ekspertów już się nie sprawdziły, a pogłoski o śmierci centrów handlowych są mocno przesadzone.
Tyle że pandemia sporo zmieniła, co zobaczył każdy, kto już do molocha się dostał. Empik nie otworzył 40 salonów, zamknął również swoje księgarnie. Podobną decyzję podjęli zarządzający Reserved i House, decydując się na uruchomienie kilkudziesięciu z ponad 200 punktów. Naprawdę możemy obserwować początek końca galerii handlowych, jakie znamy.
Przesłanki, że galerie handlowe mogą mieć w Polsce pod górkę, pojawiły się na długo przed koronawirusem. Pierwsze centrum zbankrutowało w Sosnowcu w 2016 roku. Pytanie, które przed majówką zadawano sobie choćby w firmie 4F, mimo tłumów w polskich galeriach, wciąż jest aktualne: co by było, gdyby nie było w ogóle centrów handlowych w Polsce?
USA: ojczyzna upadłych galerii
Odpowiedzi należy szukać w Stanach Zjednoczonych, gdzie proces wymierania wielkich sklepów trwa od dawna. Dwa lata temu podjęto decyzję o zburzeniu Randall Park Mall - dawnej zakupowej dumy Ameryki, która od ponad 10 lat stała opuszczona. Los swego czasu największej galerii na świecie jest niejako zapowiedzią tego, co może czekać wiele z takich miejsc.
Szacuje się, że w Ameryce 30 proc. wielkopowierzchniowych sklepów zamieni się w pustostany. Według innych analiz 25 proc. obecnych centrów handlowych na terenie Ameryki będzie mieć poważne kłopoty finansowe lub zostanie zamkniętych dosłownie lada moment - do 2022 r.
Co zrobić z opustoszałymi, ogromnymi budynkami? Wspomniany wcześniej Randall Park Mall zajmował powierzchnię ponad 185 tys. m kw. Wszystkie galerie handlowe w Polsce mają powierzchnię 12 mln metrów kwadratowych. Zburzenie ich - a taką decyzję podjęto nie tylko w przypadku Randall Park Mall, ale też sosnowieckiej galerii, która zbankrutowała - pozwoliłoby uzyskać olbrzymi teren. A jednocześnie zmarnowałoby się mnóstwo gotowego miejsca.
Zamiast sklepów - nauka
Stąd pomysł, by przekształcać galerie handlowe w coś innego. Jest to logiczne z dwóch powodów. Pozostawienie pustostanu szpeci okolicę, na dodatek istnieje ryzyko, że na tak ogromnej pustej powierzchni kwitnąć będzie przestępczość. Z kolei wyburzenie "tworzy" wielką dziurę, która niekoniecznie musi zostać załatana.
Dawne centrum handlowe Oak Hollow Mall w High Point w Północnej Karolinie wykupił miejscowy uniwersytet. Jednym z pomysłów na zagospodarowanie miejsca było stworzenie czegoś w rodzaju inkubatora przedsiębiorczego dla studentów. Blisko terenu znaleźć miałoby się też osiedle, które zachęcałoby uczniów do pozostania w mieście po zakończeniu nauki.
Upadłymi galeriami handlowymi zainteresowały się też religijne wspólnoty, dla których wykupienie budynku było jedyną szansą, aby móc mieć swoje własne miejsce. Tak uczyniono w Ohio, gdzie 24 małe kongregacje przejęły handlową świątynię. Podobny ruch wykonano w Kentucky.
Oprócz uniwersytetów czy nawet szpitali (placówka dla ubogich w miejscu dawnej galerii powstała w Mississippi) coraz częściej architekci chcą przekształcić supermarkety w miejsca otwarte. Ciekawym przykładem jest dzielnica handlowa w Tainan na Tajwanie - dawniej pełna sklepików, dziś zamieniona w park pośrodku miejskiej dżungli. Pozostawiono szkielety budynków, ale dodano mnóstwo zieleni, fontanny, miejsca do zabawy.
Wskazówką dla tego typu projektów może być High Line - dawna nowojorska linia kolejowa, która została przerobiona na parkową aleję. Zachowano kawałki torów czy ławki, jednak główną rolę odgrywa natura.
W opuszczone miejsca da się tchnąć życie. Jednak koronawirusowy kryzys może wstrzymać wszelkie ewentualne inwestycje - w końcu pieniądze trzeba będzie pompować w inne rzeczy niż w miejską przestrzeń.
Jeśli nie inwestycje i modernizacje, to co?
Scenariusze są dwa - w amerykańskich pustych gigantach zorganizowano… wyścigi dronów. To optymistyczna wersja. Mroczna, będąca ostrzeżeniem - choć pewnie inaczej będą na to patrzeć miłośnicy filmów katastroficznych - zrealizowała się w New World Mall znajdującym się w Bangkoku. Opuszczone centrum handlowe stało się wielkim akwarium.
Farewell to Bangkok's abandoned New World mall aquarium
Gdy przez zrujnowany dach zaczęła przeciekać woda, wilgotne miejsce było wylęgarnią komarów. Lekarstwem miało być… wpuszczenie ryb. Tyle że te szybko zaczęły się rozmnażać i sytuacja wymknęła się spod kontroli.
Dlatego choć pozornie galerie handlowe w Polsce mogą się mieć dobrze, lepiej już teraz rozpocząć dyskusję, co zrobić, gdy przytrafi się kryzys i molochy upadną. Inaczej miasta mogą obudzić się z ręką w… gigantycznym akwarium. Jak w Bangkoku.
W tekście wykorzystałem informacje z serwisu miasto2077.pl