Koronawirus. Netflix stworzył dokument, który zaskoczył oskarżeniami. I występuje w nim Bill Gates
Wydawać by się mogło, że o koronawirusie wiemy już wszystko. Tymczasem przeszło 500 nowych zachorowań to najlepszy dowód na to, że dokument Netfliksa o COVID-19 wcale nie ukazuje się zbyt późno. Tym bardziej że dotyka czegoś więcej niż tylko pandemia.
18.06.2020 11:24
Stres związany z koronawirusem będzie z nami, nawet gdy pandemia przestanie być zagrożeniem - mówi Idris Elba, narrator najnowszego odcinka netfliksowego dokumentu "Wyjaśniamy: Koronawirus".
Trzeci epizod skupia się na tym, jak radzić sobie w kryzysowej sytuacji, w jakiej znalazł się bez mała cały świat. Jednym z bohaterów jest zwykły amerykański artysta, który zwraca uwagę, że trudniej mu się pracuje i tworzy, gdy non stop musi myśleć o opłaceniu rachunków i własnym zdrowiu.
Dla mnie były to najbardziej uderzające słowa. Oto najlepszy dowód na to, w jakiej bańce przez długi czas żyliśmy. Koronawirus choć trochę pozwolił ją przebić.
Właśnie dlatego teksty o tym, że "normalność się skończyła" były może nie nietrafione, ale jednak nieprecyzyjne. Trudno mówić o normalności i przede wszystkim jej żałować, skoro dla wielu osób permanentny stres był codziennością - i to jeszcze przed erą COVID-19.
W Stanach Zjednoczonych powstał nawet termin "śmierć z rozpaczy". Zgony spowodowane nadużywaniem leków czy alkoholu, a także rosnąca liczba samobójstw, to efekt nieradzenia sobie z rzeczywistością. Z coraz większym bezrobociem czy niespełnionymi oczekiwaniami. Zjawisko jest tak powszechne, że "śmierci z rozpaczy" jest tyle, co wszystkich zgonów spowodowanych AIDS od początku epidemii w USA. Wzrost uzależnień od leków zauważono w tych stanach, gdzie upadał przemysł i zamykano fabryki. Umierali ludzie "w sile wieku", w przedziale od 20 do 60 lat.
Oglądając ten epizod, można było odnieść wrażenie, że wcale nie jest poświęcony koronawirusowi. Alkoholizm, przewlekły stres, nerwica - wymienione przypadłości, które według ekspertów w żaden sposób nie pomogą nam przetrwać niepewnych czasów, nie pojawiły się nagle za sprawą pandemii.
To codzienność współczesnego świata, którą COVID-19 uwidocznił.
Koronawirus: kto jest odpowiedzialny?
Wydaje się, że największym plusem dokumentu "Wyjaśniamy: Koronawirus" jest jego pewna uniwersalność. Owszem, pandemia zaczęła się od jakiegoś odzwierzęcego wirusa, który zmutował i dotarł do człowieka.
Tyle że globalnym problemem jest fakt, że służba zdrowia niemal na całym świecie jest niedofinansowana. Znaleźliśmy się w takiej sytuacji, bo najważniejsze osoby głuche były na sugestie ekspertów. O tym, że grozi nam pandemia, przestrzegała m.in. Światowa Organizacja Zdrowia. Choć później politycy przekonywali, że nie dało się przewidzieć zagrożenia, eksperci (w tym Bill Gates) ostrzegali, że takie musi nadejść. I dokument głośno to przypomina, niejako zadając pytanie politykom: gdzie wtedy byliście i dlaczego nic nie zrobiliście?
Zobacz także
Pewnie dlatego tak kłuły w uszy słowa aktora J.K. Simmonsa, narratora pierwszego odcinka wyjaśniającego, skąd wzięła się pandemia. Powtarzają się w nim zarzuty, że to my, jako ludzkość, jesteśmy odpowiedzialni za zaistniałą sytuację. Słowa to jedno, ale przekazywana treść niejako zmazywała z nas winę.
Jasne, fakt, że na ulicach mało kto ma maseczkę i nie myje rąk, przyczynia się do rozprowadzenia wirusa. Ale jeden z badaczy wypowiadających się w dokumencie zwraca uwagę na to, że kolejne podobne koronawirusy zaczną swoją "podróż" w wiosce, która powstała obok dżungli, bo jakiś wielki kapitał na tym terenie planuje wycinkę lub kopalnie.
Idealne warunki dla pandemii
Być może groźniejsze wirusy będą mutować i przechodzić na człowieka, bo to on stawia kolejne rozległe ubojnie, gdzie zwierzęta są ściśnięte. A dla wirusów to idealne warunki.
Autorzy netfliksowego dokumentu mogliby zrzucić całą winę na nieodpowiedzialne chińskie władze, ale tego nie robią. Wyjaśniają, że koronawirus powstał, bo człowiek stworzył mu idealne warunki - bezkarne korporacje, przemądrzali politycy niesłuchający się ekspertów.
Coronavirus, Explained | Official Trailer | Netflix
Można oczywiście irytować się na to, że twórcy stosują zbiorową odpowiedzialność, ale mam wrażenie, że doskonale wiedzą, do kogo kierują te słowa. Tak otwartego i słusznego ataku jednak się nie spodziewałem.
Netflix zaskoczył
Pamiętam dokumenty Netfliksa czy innych platform wideo, które rozmywały odpowiedzialność, znajdując jedną czarną owcę - tak było w przypadku materiałów o przewinieniach Facebooka. Tymczasem w dokumencie "Wyjaśniamy: Koronawirus" czuć, że autorzy zdają sobie sprawę, że COVID-19 nie wziął się znikąd.
Czy mimo wszystko czeka nas lepsza przyszłość po pandemii? Dokument pokazuje, że zmiana może nadejść. Po epidemii SARS chorzy bardziej zaczęli dbać o relacje międzyludzkie i swoje zdrowie psychiczne. Teoretycznie koronawirus dotyka większą liczbę osób, a więc efekty powinny być też większe. Pytanie, czy w świecie, który poniekąd doprowadził do takiej pandemii, będzie miejsce na podobne przebudzenie.