Kosmiczne bziki Ziemian

Podróże kosmiczne stają się modne. Nie wypada więc latać w przestrzeń w byle czym. Jeśli już lecieć, to w najmodniejszym skafandrze, od renomowanego projektanta. I najlepiej od razu w Kosmosie rozejrzeć się za Obcymi, lub planetą nadającą się do zamieszkania.

statek kosmiczny
statek kosmiczny
Katarzyna Kieś

24.07.2010 | aktual.: 11.03.2022 13:55

Podróże kosmiczne stają się modne. Nie wypada więc latać w przestrzeń w byle czym. Jeśli już lecieć, to w najmodniejszym skafandrze, od renomowanego projektanta. I najlepiej od razu w Kosmosie rozejrzeć się za Obcymi, lub planetą nadającą się do zamieszkania.

Tyle tylko, że takich akurat planet jest mniej niż mało: wg szacunków oficjalnych - zaledwie kilka. Ekscytujące doniesienia medialne, którymi byliśmy nie tak dawno bombardowani, a z których wynikało, iż w ciągu zaledwie kilku tygodni odkryto około setki planet podobnych do Ziemi, okazały się mocno przesadzone. Setka to może i jest - ale kandydatów/ek na to, by zakwalifikować te obiekty do grupy „Ziemiopodobnych”.

David Koch z NASA biorący udział w programie poszukiwania takich właśnie planet zaznaczył, że przed nami jeszcze wiele godzin żmudnych i kosztownych – nie ma co ukrywać – obserwacji i analiz, zanim do spisu światów podobnych naszemu będzie można dopisać kolejne pozycje.

Tak rozważne podejście do tematu stoi w opozycji z sądami co niektórych naukowców optymistów, którzy mają nadzieję na szybkie odkrycie życia na którejś z planet podobnych Ziemi. Bo niby dlaczego nie można by się było tego spodziewać? Skoro świat podobny byłby Ziemi, to życie na nim również mogłoby (a może nawet powinno?) istnieć. Z założenia – oparte na węglu.

Dość to ograniczone myślenie. Bo przecież nikt nie udowodnił do tej pory, że życie w innej – i to całkiem zaawansowanej ewolucyjnie - formie nie może istnieć (dajmy na to: oparte na żelazie). My, Ziemianie jednak uparcie szukamy Obcych, dopatrując się analogii innych światów z naszym. Wypatrujemy w przestrzeni kosmicznej planet wielkości Ziemi. Sprawdzamy, czy na ich powierzchniach jest woda (bo to, wiadomo, fundament dla życia). Analizujemy skład atmosfery odległych obiektów, poszukując śladów dwutlenku węgla i tlenu, które dobitnie świadczyłyby o istnieniu fotosyntezy. Fotosynteza zaś to dowód na istnienie czegoś żywego. Nie samymi jednak produktami fotosyntezy się żyje. Dlatego w poszukiwaniu źródeł mineralnych składników potrzebnych do życia wykonywane są analizy tektoniki płyt.

Werner von Bloh, fizyk z poczdamskiego Institute for Climate Impact Research uważa, że w naszej tylko galaktyce można by znaleźć 2,5 miliona światów, na których mogłyby istnieć złożone formy życia. Z kolei na 690 milionach spośród wszystkich światów leżących w obszarze Drogi Mlecznej można by zakładać istnienie prymitywnych form życia.

Sporo tych hipotetycznych sąsiadów...

Dlatego też Ziemianie, nie chcąc zaliczać się do galaktycznych „nietowarzyskich”, latają w Kosmos. Ot, wycieczka ciut droższa niż inne; za kilkaset tysięcy lub kilkadziesiąt milionów dolarów.

Na takich espadach trzeba wiedzieć, jaki strój obowiązuje. Współcześnie skafander kosmiczny ma nie tylko zapewniać ochronę odzianego weń życia, ale również hołdować zasadzie, że to jednak szata zdobi człowieka. W zeszły piątek na Manhattanie odbył się pokaz, na którym zaprezentowano najnowszy model skafandra dla przyszłych podróżników. Pełen szyk: jasnożółty kolor, przestronny kask z dużym polem widzenia i kolorowe rękawice: niebieska na prawą dłoń, czarna na lewą. A to dlatego, by pokazać, że kosmiczne rękawice, choć na pierwszy rzut oka wyglądające nieco topornie, mogą dzięki elastycznym materiałom zapewniać dużą sprawność manualną i wytrzymałość.

Ci, którym nie staje odwagi lub finansów na pozaziemskie eskapady, od początku lipca tego roku mogą zmierzyć się z kosmiczną rzeczywistością w wirtualnej grze „Moonbase Alpha”. I tam, po pokonaniu wielu przeszkód, zbudować pozaziemskie lokum na Księżycu.

Obraz
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.