Krzysztof Kolumbowski - agent templariuszy. Polskie korzenie odkrywcy Ameryki
Do kogo należy miano odkrywcy Nowego Świata? Podręczniki przedstawiają sprawę jasno: do Ameryki najpierw dopłynęli wikingowie, ale nic z tego nie wynikło, a kilkaset lat po nich kontynent został odkryty dla Europy przez Krzysztofa Kolumba. Istnieje jednak wiele alternatywnych wersji, dotyczących zarówno samego odkrycia, jak i postaci Kolumba. Jedna z nich wskazuje, ze wielki odkrywca był Polakiem.
Do kogo należy miano odkrywcy Nowego Świata? Podręczniki przedstawiają sprawę jasno: do Ameryki najpierw dopłynęli wikingowie, ale nic z tego nie wynikło, a kilkaset lat po nich kontynent został odkryty dla Europy przez Krzysztofa Kolumba. Istnieje jednak wiele alternatywnych wersji, dotyczących zarówno samego odkrycia, jak i postaci Kolumba. Jedna z nich wskazuje, ze wielki odkrywca był Polakiem.
Długa lista odkrywców
Kto odkrył Amerykę? Najpierw wikingowie, a po nich Kolumb? Choć ich udział nie jest zazwyczaj kwestionowany, to lista potencjalnych odkrywców Ameryki jest znacznie dłuższa. Chronologicznie pierwszymi ludźmi, którzy stanęli na amerykańskiej ziemi byli prawdopodobnie - bo teorii dotyczących zasiedlenia jest wiele - myśliwi, którzy przywędrowali kilkanaście tysięcy lat temu z Azji lądowym pomostem, istniejącym w miejscu dzisiejszej Cieśniny Beringa.
Czy od tamtego czasu aż do średniowiecza naprawdę nikomu nie udało się pokonać któregoś z oceanów?
Różni badacze przedstawiają różnie udokumentowane hipotezy, każąc wyprawiać się za Atlantyk, Fenicjanom, Kartagińczykom, afrykańskim – rzekomo - przodkom Olmeków, Mauretańczykom pod wodzą Juby II czy w czasach bliższych Kolumbowi, templariuszom, Chińczykom albo flocie Abu Bakra II, władcy Mali. Według innych hipotez odkrywcami Ameryki mieli być baskijscy rybacy, zapuszczający się na łowiska koło Nowej Funlandii czy nawet Marco Polo. Lista jest – jak widać – całkiem pokaźna.
Kim był odkrywca Ameryki?
Hipotezy, dotyczące poprzedników Krzysztofa Kolumba brzmią wprawdzie ciekawie, ale żadna z nich nie została poparta dowodami w sposób na tyle przekonujący, by odebrać pierwszeństwo Kolumbowi. Tu jednak pojawia się kolejna zagadka - postać samego odkrywcy również nie jest jednoznaczna, a na temat jego pochodzenia pojawiło się wiele różnych teorii. Czy Kolumb mógł być Polakiem?
Według oficjalnej wersji Krzysztof Kolumb był synem genueńskiego tkacza. Choć urodzony we Włoszech, swoją wyprawę usiłował zorganizować pod portugalską, a następnie pod hiszpańską banderą. Z pozoru wszystko jest jasne – Włoch z urodzenia, służąc hiszpańskiemu władcy odkrył dla świata nowy kontynent lub – jak początkowo sądzono – drogę do Indii. Ale czy Kolumb na pewno był Włochem?
Hipotez, dotyczących pochodzenia odkrywcy powstało przez lata bardzo wiele, a jego ojczystym krajem miały być Grecja, Francja, Hiszpania, Portugalia a nawet Szkocja.
Część z nich wskazuje Kolumba jako syna João Gonçalvesa Zarco – portugalskiego odkrywcy Madery. Najciekawszą hipotezę przedstawił jednak portugalski historyk, Manuel Rosa, który swoimi hipotezami podzielił się w książce „Kolumb. Historia nieznana”. Jego zdaniem Krzysztof Kolumb był wnukiem polskiego władcy, Władysława Jagiełły. Jak to możliwe?
Syn Jagiełły, Władysław miał zginąć w czasie bitwy z Turkami pod Warną w 1444 roku, jednak portugalski historyk twierdzi, że Władysław nazywany Warneńczykiem przeżył bitwę, jednak uznał przegraną pod Warną za karę boską za załamanie rozejmu z Turkami i postanowił odpokutować, zrzekając się korony.
Osiedlił się – jako Henryk Niemiec – na najdalszym krańcu znanego wówczas świata, czyli na Maderze, leżącej na północ od Wysp Kanaryjskich, a w ukryciu tożsamości Warneńczyka mieli pomagać templariusze i król Portugalii.
Syn Władysława Warneńczyka – już jako Krzysztof Kolumb – miał następnie ofiarować swoje usługi koronie hiszpańskiej. Po co?
Krzysztof Kolumbowski – tajny agent templariuszy
Jak dowodzi Manuel Rosa, Kolumb był niezwykle skutecznym, portugalskim agentem, a jego celem było jak najdłuższe ukrycie przed Hiszpanami prawdziwej – i zapewniającej krociowe zyski – drogi do Indii.
Zamiast tego miał skierować hiszpańską ekspansję na daleki kontynent, o którego istnieniu dobrze wiedział dzięki podróżującym do Ameryki templariuszom (o hipotezie, przypisującej templariuszom odkrycie Ameryki przeczytacie w artykule „Kamień z Kensington. To templariusze odkryli Amerykę?!”). Brzmi tak fantastycznie, że aż nieprawdopodobnie.
Manuel Rosa całkiem sensownie broni postawionych przez siebie tez. Jak stwierdził w jednym z wywiadów:
Kolumb wielokrotnie kłamał na temat swego pochodzenia, narodowości i statusu społecznego - to kwestia bezsporna. Typowe wyjaśnienie jest takie, że był albo Żydem, albo pochodził z gminu, a więc musiał udawać szlachcica, żeby móc rozmawiać ze szlachetnie urodzonymi (…)
Moim zdaniem, te wyjaśnienia zawodzą po przyjrzeniu się, jak w praktyce wyglądały te kłamstwa. Okazuje się, że to sami szlachetnie urodzeni pomagali Kolumbowi zacierać ślady. To nie jest tak, że on kłamał, żeby dotrzeć do królów, bo sami królowie pomagali mu w kłamstwie.(...)
Królowie traktowali go jak równego sobie, swatali jego dzieci ze szlachetnie urodzonymi, dawali im państwowe stanowiska i pozycje na dworze. Są dowody na to, że królowie znali prawdę o Kolumbie, bo pomagali mu ją ukrywać i jednocześnie uważali go za osobę szlachetnie urodzoną.
Kolumb musiał więc pochodzić z jakiegoś rodu królewskiego. Ale jakiego? Zachodnioeuropejskie dynastie odpadają, bo to byłoby bardzo dziwne, że nikt go nie rozpoznał, nie próbował wykorzystać pokrewieństwa do budowania wpływów w Nowym Świecie, że żaden zachodni ród nie zdradził tej tajemnicy choćby w formie rodzinnej legendy. Najlepiej pasuje to do potomków Władysława III, którzy musieli ukrywać przed całym światem swoje królewskie pochodzenie.
Hipoteza wymaga weryfikacji
Warto w tym miejscu podkreślić, że Manuel Rosa nie jest domorosłym pasjonatem historii czy kimś pokroju Ericha von Danikena, ale profesorem, wykładającym na Duke University, a przy tym cenionym badaczem, cieszącym się autorytetem największej, żyjącej skarbnicy wiedzy na temat Kolumba i dalekim od niefrasobliwego rzucania nieprawdopodobnych hipotez.
Co więcej, Rosa podkreśla, że w swojej książce nie przedstawia jedynie słusznej prawdy, ale tylko hipotezę. Ta, choć nieźle podparta różnymi dokumentami sprzed setek lat, wymaga dodatkowych badań, które mogłyby ją uwiarygodnić lub obalić. Pod tym względem bardzo różni się od różnych hochsztaplerów, przedstawiających swoje odkrycia jako oczywiste i niepodlegające żadnym wątpliwościom.
A gdyby hipotezy Manuela Rosy okazały się nieprawdziwe, zawsze w rezerwie pozostaje inny - rzekomo - Polak, Jan z Kolna, który jako sternik duńskiej wyprawy miał dotrzeć do Ameryki na 10 lat przed Kolumbem.