Laserem w żołnierzy U.S. Air Force
Armia Stanów Zjednoczonych zastanawia się jak wykorzystać laser. I wcale nie chodzi tutaj o nowy rodzaj śmiercionośnej broni, ale o wykorzystanie światła w leczeniu ran odniesionych na polu walki.
21.05.2010 16:34
Armia Stanów Zjednoczonych zastanawia się jak wykorzystać laser. I wcale nie chodzi tutaj o nowy rodzaj śmiercionośnej broni, ale o wykorzystanie światła w leczeniu ran odniesionych na polu walki.
Całość wykorzystywać ma efekt fotochemiczny, który umożliwia rozrywanie wiązań chemicznych bez nagrzewania tkanek, dzięki temu możliwa będzie rezygnacja z szwów, zwykle używanych do leczenia ran na skórze. Lasery mogą zostać użyte także przy leczeniu nerwów, ścięgień, naczyń krwionośnych, a nawet rogówek.
"Nasze rozwiązanie przynośi znacznie lepsze efekty leczenia, niż konwencjonalne metody", mówią odpowiedzialni za projekt lekarze z Massachusetts General Hospital.
Początkowo rana traktowana jest róż bengalski, a następnie naświetlana zielonym światłem, które absorbowane jest przez barwnik. Dzięki temu możliwe jest wiązanie białka na powierzchni tkanej i odnowienie więzi kolagenowych bez konieczności ogrzewania skóry. Ciekawe jak szybsze leczenie sprawdzi się w warunkach bojowych. No i kiedy dostępne będzie dla zwykłych śmiertelników.
Źródło: smartplanet