MakiBox - drukarka 3D za 1072 zł [wideo]
Dlaczego podaję cenę w złotówkach, a nie jak zwykle w dolarach? Ponieważ dokładnie tyle będzie kosztowała drukarka również w Polsce. Tak jest, cena podana w tytule zawiera koszty międzynarodowej wysyłki. Wygląda na to, że wreszcie doczekaliśmy się drukarki 3D, która ma szansę stać się naprawdę popularna także w naszym kraju.
29.02.2012 22:00
Dlaczego podaję cenę w złotówkach, a nie jak zwykle w dolarach? Ponieważ dokładnie tyle będzie kosztowała drukarka również w Polsce. Tak jest, cena podana w tytule zawiera koszty międzynarodowej wysyłki. Wygląda na to, że wreszcie doczekaliśmy się drukarki 3D, która ma szansę stać się naprawdę popularna także w naszym kraju.
Najpopularniejsza konsumencka drukarka 3D dostępna w tej chwili na rynku to Thing-O-Matic firmy MakerBot. Urządzenie kosztuje 1100 dolarów za wersję do samodzielnego złożenia. MakiBox jest więc prawie trzykrotnie tańsza. Wprawdzie wydając 350 dolarów, nadal trzeba będzie włożyć trochę wysiłku w złożenie drukarki, ale nawet gotowe urządzenie jest wciąż o połowę tańsze od Thing-O-Matic. Co więcej, w przeciwieństwie do kilku dostępnych w sprzedaży drukarek typu "zrób to sam" MakiBox nie przypomina czegoś, co wyszło spod ręki konstruktora klatek dla ptaków, męczonego chroniczną czkawką. Drukarka jest całkiem ładna.
Za projekt odpowiada Jon Buford, którego możecie zobaczyć na poniższym nagraniu. Konstruktor za pomocą Kickstartera zebrał już niezbędne do rozkręcenia produkcji fundusze, nie mamy więc do czynienia z koncepcją czy pobożnymi życzeniami. Ta drukarka naprawdę trafi na rynek i to już niedługo.
Dlaczego podchodzę do projektu z tak dużym entuzjazmem? Mam po prostu dość polityki firm produkujących przedmioty codziennego użytku. Przykładowo: jakiś czas temu uszkodziłem mały kawałek plastiku w mocowaniu rolety okiennej. Pomimo tego, że złamana część nie była przytwierdzona na stałe do reszty obudowy, to i tak musiałem kupić całą nową roletę, bo nikt nie sprzedaje pojedynczych części zamiennych.
Niby drobiazg, ale wyjątkowo uciążliwy, a biorąc pod uwagę liczbę takich drobnych usterek, drukarka 3D może zaoszczędzić poważnych wydatków. Od dłuższego czasu większość produktów (nawet z wyższej półki) to właściwie jednorazówki, których nie opłaca się naprawiać. Mam cichą nadzieję, że rosnąca popularność drukarek 3D zmieni ten stan rzeczy.
Na koniec jeszcze jedna dobra wiadomość. Jon Buford zapowiada, że również wkłady z tworzywem sztucznym do MakiBox mają być znacznie tańsze od produktów konkurencji. Za kilogramowe opakowanie plastiku trzeba będzie zapłacić 20 dolarów. Brzmi całkiem rozsądnie, ale jeżeli nie macie ochoty czekać na premierę MakiBox, to na Allegro dostępne są zestawy do złożenia RepRapa, drukarki 3D stanowiącej część opensource’owego projektu mającego na celu spopularyzowanie tej technologii.
Źródło: Dvice