Masz dość kichania? Zainteresuj się odczulaniem
Wiosna i lato to tradycyjnie pory roku, kiedy alergicy nie ruszają się z domu bez tabletki leku antyhistaminowego i, na wszelki wypadek, inhalatora rozszerzającego oskrzela. I tak jednak nie da rady całkowicie ustrzec się przed kichaniem, zaczerwienionymi oczami i drapaniem w gardle. Rozwiązaniem może być odczulanie.
30.05.2011 | aktual.: 14.01.2022 13:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiosna i lato to tradycyjnie pory roku, kiedy alergicy nie ruszają się z domu bez tabletki leku antyhistaminowego i, na wszelki wypadek, inhalatora rozszerzającego oskrzela. I tak jednak nie da rady całkowicie ustrzec się przed kichaniem, zaczerwienionymi oczami i drapaniem w gardle. Rozwiązaniem może być odczulanie.
Każdy z nas słyszał od swojego lekarza alergologa, że najlepszym sposobem na alergię jest unikanie alergenu. Tylko jak to zrobić, skoro wszędzie wokół nas pylą właśnie trawy, powietrze przesycone jest czynnikiem, który reakcję wywołuje - a z domu wyjść trzeba, choćby do pracy, szkoły czy po prostu po zakupy?
Spora część alergików może jednak skorzystać z zabiegu "odczulania", czyli odwrażliwiania organizmu.
Najpierw potwierdzamy alergię
Jasne, kichamy i mamy czerwone oczy, ale to nie wystarczy do stwierdzenia, na co konkretnie jesteśmy uczuleni. A to jest niezbędne, żeby wybrać odpowiedni sposób odczulania. Dlatego też trzeba udać się do poradni alergologicznej, gdzie przeprowadzony zostanie odpowiedni test:
- testy skórne punktowe - wykonywane są przy podejrzeniu alergii pokarmowej, uczuleniu na pyłki, roztocza czy pleśń; zabieg polega na punktowym nakłuwaniu skóry i nanoszeniu preparatów z konkretnymi alergenami - pojawiające się w danym miejscu zaczerwienienia czy bąble świadczą o istnieniu alergii.
- testy z krwi - oznaczające poziom przeciwciał IgE, przy podejrzeniu alergii na pokarmy, kurz lub pyłki; test w tym przypadku wygląda jak zwyczajne badanie krwi.
Badania są refundowane przez NFZ, można więc je sobie spokojnie zrobić w dowolnym momencie, wystarczy wizyta u alergologa.
Odczulanie - na czym polega?
Kiedy już wiemy na co konkretnie mamy alergię, nasz lekarz może zlecić odczulanie. Podstawowym warunkiem jest nasza gotowość do długotrwałego leczenia - trwa ono bowiem minimum trzy lata.
Inne czynniki mające wpływ na decyzję to:
- poważny przebieg alergii,
- brak możliwości wyeliminowania alergenu z życia codziennego,
- niewielkie efekty leczenia farmakologicznego objawów uczulenia.
Są też niestety przeciwwskazania - należą do nich:
- wiek poniżej 5. i powyżej 50. lat,
- choroba wieńcowa,
- nadczynność tarczycy,
- choroby autoimmunizacyjne,
- nowotwory złośliwe,
- źle kontrolowana astma.
Odczulenie się na pyłki ma mniej więcej 80% skuteczności, roztocza - około 70%. Jeżeli więc nie występują u nas przeciwwskazania, a mamy dość kichania i innych dolegliwości związanych z alergią, warto się zainteresować odczulaniem.
Jak to działa?
Szczepionka podawana jest zazwyczaj w postaci zastrzyku, choć istnieją też krople doustne. Jak jednak informują specjaliści, nie są one aż tak skuteczne, jak iniekcja spreparowanego odpowiednio alergenu.
Zastrzyk wykonuje się zawsze w obecności lekarza, przygotowanego do podjęcia akcji ratunkowej jeżeli wystąpi bardzo gwałtowna reakcja na alergen.
Zdarza się to jednak na szczęście niezmiernie rzadko, ponieważ organizm jest stopniowo przygotowywany na coraz większe dawki - nie są one zwiększane, dopóki nie ma tolerancji na dotychczasowe.
Pierwsze dawki podaje się zwykle co kilkanaście dni. Kolejne, przypominające - co kilka tygodni. W pierwszym okresie celem jest wyrobienie tolerancji na alergen, dawki podtrzymujące natomiast mają utrwalić uzyskany wcześniej brak reakcji na czynnik wywołujący wcześniej objawy uczulenia.
Wszystkie szczegóły chętnie poda wam wasz lekarz alergolog. Warto jednak jak sądzę wiedzieć, że jest możliwość pozbycia się alergii na stałe.