Odchodzimy od płacenia gotówką czy nawet kartą. A skoro „noszone” gadżety są w modzie, to czemu nie wykorzystać tego przy zakupach?
Szwedzi mają pomysł na płacenie ręką. Jeżeli wolicie bardziej tradycyjne metody, choć nie zamierzacie nosić przy sobie portfela, to warto mieć MEVU.
To na pierwszy rzut oka kolejna inteligentna opaska. Tyle że tak naprawdę to portfel, dzięki któremu zapłacimy za drobne usługi gestem. W tym przypadku walutą są bitcoiny:
Wygoda i prostota
Wygląda to naprawdę ciekawie, mimo że to gadżet przyszłości – w końcu nie wszędzie da się zapłacić bitcoinami. Jeżeli jednak waluta faktycznie będzie rewolucją i stanie się powszechna, to „opłacanie” gestem na pewno będzie przydatne.
Przede wszystkim dlatego, że jest bardzo wygodne. Podchodzimy do automatu z kawą, ruszamy ręką i gotowe. Opłata za parking? Nie trzeba nawet otwierać okna i się wychylać. Równie łatwo wesprzeć akcje charytatywne, na przykład w supermarketach czy Kościołach.
Bez ryzyka
Wygodne, praktyczne, ale czy bezpieczne? Twórcy MEVU chcą skupić się na drobnych transakcjach, więc nawet gdyby opaskę ktoś nam ukradł, to raczej zbyt wiele nie wyda. Nie zbiedniejmy od opłaty za parking czy kawę.
Nie o bezpieczeństwo chodzi – większe zakupy wymagają od nas potwierdzenia, na przykład podania kodu PIN. Przy drobnych opłatach to niezbędne nie jest, więc przy niewielkich kwotach można machnąć ręką.
I właściwie takie machanie zachęca np. do dawania napiwków albo właśnie wspierania charytatywnych akcji. Wiadomo, że jak ktoś chce, to sięgnie do portfela, ale przecież ruch jest szybszy i wygodniejszy.
