Miasta z kosmosu. Urbanistyczne dzieła sztuki okiem satelity
Błogosławione miasta, które miały i mają planistów. Chaotycznie rozbudowywane metropolie borykają się z dziesiątkami problemów natury transportowej, socjalnej i kryminalnej. Ale są takie miejsca na świecie, w których betonowa dżungla rośnie w równo ustawionych doniczkach, a rozwój jest głęboko przemyślany.
05.12.2012 | aktual.: 13.01.2022 13:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Błogosławione miasta, które miały i mają planistów. Chaotycznie rozbudowywane metropolie borykają się z dziesiątkami problemów natury transportowej, socjalnej i kryminalnej. Ale są takie miejsca na świecie, w których betonowa dżungla rośnie w równo ustawionych doniczkach, a rozwój jest głęboko przemyślany.
Przyznam, że nachodzi mnie chęć złośliwego uszczypnięcia Warszawy przed pokazaniem jej przeciwieństw z całego świata. Warszawa to architektoniczny i planistyczny chaos i bezład. Urbanistyczny bałagan próbowano wyjaśniać na wiele sposobów: zniszczenia powojenne, istniejąca infrastruktura etc. Jednak każdy doświadczony urbanista z miejsca wyśmieje te argumenty. Stolica padła ofiarą głupoty i ignorancji władz, które jedynie liczyły zyski ze sprzedaży działek i podatków. Na to nie ma usprawiedliwienia. A jak mogłaby wyglądać Warszawa, gdyby jej rozbudowa została potraktowana poważnie? Na przykład tak.
Waszyngton
Gdy w 1791 r. ustalono, gdzie będzie się znajdować stolica kraju, Jerzy Waszyngton wyznaczył do rozplanowania miasta jedną osobę. Jednego człowieka o spójnej wizji, konkretnym pomyśle i całkowitej kontroli nad jego realizacją. Był nim francuski architekt Pierre Charles L'Enfant.
Centrum miasta miał być oczywiście Kapitol. To on był punktem odniesienia dla pozostałej części miasta. Na mapy naniesiono jeszcze nie istniejące ulice, arterie główne, skwery i place. Dzieło Francuza kontynuował Andrew Ellicot (L'Enfant pokłócił się z pozostałymi planistami i został zwolniony). W 1800 r. rząd zatwierdził plan z drobnymi poprawkami. Efekty możecie podziwiać na zdjęciu otwierającym.
Brasília
Metropolitalna część miasta jest domem dla prawie 4 milionów ludzi. Z satelity wygląda jak rajski ptak lub samolot lecący gdzieś w kierunku zachodnim.
Canberra
Specjalna komisja wyznaczyła w 1912 r. architekta, aby zajął się rozplanowaniem miasta. Przywilej ten przypadł Walterowi Burleyowi Griffinowi. Walter przyznał, że jego projekt kompletnie nie pasował do oczekiwań władz. Był dziełem jego życia i odzwierciedlał skryte marzenia architekta o mieście idealnym. Taka sytuacja nie mogła się skończyć dobrze. Wizjonera zwolniono 8 lat później. Na szczęście współczesna Canberra dość wiernie oddaje plany Waltera, co można potwierdzić, porównując jego dokumenty ze zdjęciem współczesnym.
Płock
To rafineria PKN Orlen. Obiekt prawie tak duży jak samo miasto! Powstała za sprawą kilku podpisów złożonych 1 grudnia 1959 r. i pewnej rury zwanej "Przyjaźń", która przecina nasz kraj ze wschodu na północny-zachód. Rządowa Komisja Lokalizacyjna postanowiła umieścić rafinerię w Płocku (plotka mówi, że miały być to pierwotnie zakłady Stomil, które w efekcie trafiły do Olsztyna).
El Salvador
Architektem został Raymond Olson. Zaprojektował miasto, które z wyglądu miało przypominać rzymski hełm - ulubioną zabawkę syna jednego z szefów Anacondy. Dzieciak zgubił hełm na pustyni, a prezes wpadł na pomysł, jak go pocieszyć - pokazał mu miasto z pokładu samolotu i powiedział, że tego hełmu już zgubić się nie da.
Jak sami możecie zaobserwować na zdjęciu, na rozbudowę czołowej części hełmu zabrakło funduszy. Oficjalne zakończenie prac odbyło się w 1959 r. W tym też roku kopalnia rozpoczęła wydobycie. W momencie największej prosperity El Salvador był domem dla 24 000 ludzi. Dziś zamieszkuje go niespełna 7000. Mimo to niezwykłe miasto w środku pustyni nadal dość dobrze prosperuje. Ma nawet własny klub piłkarski - Cobresal.
Zobacz także
La Plata
La Plata jako pierwsze miasto w całej Ameryce Południowej otrzymało elektryczną oprawę oświetleniową. W nim też znajduje się największy kościół w Argentynie. Przez trzy lata miasto nosiło nazwę Eva Peron City, ale wiatr polityczny zawiał inaczej i La Plata ponownie stała się La Platą.
Szczecin
Wikipedia twierdzi, że z planistycznego punktu widzenia Szczecin jest często porównywany do Paryża. Porównanie zapewne słuszne, choć nieco na wyrost. Widać wyraźnie, że kilka pomysłów częściowo zrealizowano. Szkoda tylko, że kończą się po kilku przecznicach, poddając się blokowiskom, halom produkcyjnym i pustym nieużytkom. Niemniej jednak Szczecin to bardzo ładne miasto!