Mikroby słuchają Mozarta
W pewnej niemieckiej oczyszczalni ścieków drobnoustrojom rozkładającym odpady przygrywa muzyka Mozarta. Dzięki takiej stymulacji mikroby pracują ponoć efektywniej i zdecydowanie szybciej.
02.06.2010 | aktual.: 11.03.2022 14:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W pewnej niemieckiej oczyszczalni ścieków drobnoustrojom rozkładającym odpady przygrywa muzyka Mozarta. Dzięki takiej stymulacji mikroby pracują ponoć efektywniej i zdecydowanie szybciej.
Energetyzująca mikroby muzyka płynie ze stereofonicznego systemu nagłośnienia. I jest to system nie byłe jaki: płyną z niego dźwięki o jakości idealnie odwzorowującej tę słyszaną na świetnej sali koncertowej.
Trudno orzekać, czy drobnoustroje, których jedyną do tej pory radością istnienia był nieograniczony dostęp do ścieków, zaczęły dzięki mozartowskiej muzyce doświadczać uczuć wyższych i przez to odczuwać zwiększony przypływ energii życiowej potrzebnej do rozkładania nieczystości. Dość jednak, iż stosująca metodę niemiecka firma twierdzi, iż dzięki katalizatorom w postaci kompozycji Mozarta i dostępowi tlenu (sic!) oszczędza miesięcznie ok. 1000 euro. (Z przyczyn czysto racjonalnych skłonna byłabym raczej owe przyspieszenie przypisać drugiemu czynnikowi.) Po odliczeniu kosztów utrzymania systemu nagłośnieniowego, czysty zysk wynikający z oszczędności energii i związany z wydajnością przetwarzania ścieków wynosi ponad dwa razy więcej niż koszty poniesione na umuzykalnienie mikrobów.
Ciekawe, co powiedziałby Mozart, gdyby wiedział, gdzie znajduje zastosowanie jego muzyka.
Genialna, zresztą, muzyka.
Źródło: Treehugger