Mleczny sposób na oczyszczanie gleby

Mleczny sposób na oczyszczanie gleby

kropla
kropla
Katarzyna Kieś
19.12.2009 15:00

"Zawiera żywe kultury bakteryjne" - czy to hasło znane z opakowań na jogurty może zaistnieć również jako slogan informujący o tym, że gleba, po której się stąpa, jest czysta?

Jeśli popularność zdobędzie metoda usuwania zanieczyszczeń chemicznych z gleby stosowana przez amerykańską firmę CDM, jest to możliwe.  Usuwanie chemikaliów techniką bioremediacji to sposób wcale nie nowatorski. Innowacyjne jest, że dodatek pochodnych mleka przydaje wigoru bakteriom przeprowadzającym proces.

"Zawiera żywe kultury bakteryjne" - czy to hasło znane z opakowań na jogurty może zaistnieć również jako slogan informujący o tym, że gleba, po której się stąpa, jest czysta?

Jeśli popularność zdobędzie metoda usuwania zanieczyszczeń chemicznych z gleby stosowana przez amerykańską firmę CDM, jest to możliwe.  Usuwanie chemikaliów techniką bioremediacji to sposób wcale nie nowatorski. Innowacyjne jest, że dodatek pochodnych mleka przydaje wigoru bakteriom przeprowadzającym proces.

Bioremediacja polega na usuwaniu chemikaliów z gleby z użyciem mikroorganizmów. W procesie stosowanym przez firmę DCM transformacją toksyn zajmują się bakterie Dehaloccoides spp.; wspomnianym zaś  "dopalaczem" jest mleczan potasu - jego dodatek przyspiesza metabolizm bakterii przekształcających toksyczne chemikalia w formy mniej szkodliwe dla środowiska naturalnego i żywych organizmów. Mleczan pompuje się do wód gruntowych, w których żyją szczepy bakteryjne zdolne do działania w ramach bioremediacji.

Na polu doświadczalnym należącym do DCM, gdzie pierwotnie gleba była zanieczyszczona chemikaliami powstającymi podczas produkcji komponentów do przemysłu elektronicznego,  bakterie w ciągu 6 miesięcy zneutralizowały ok. 90% chemicznych toksyn.

Dodatkowym eko-plusem dla DCM jest, iż firma postawiła na rekultywację z użyciem odnawialnych źródeł energii.

Propozycja oczyszczania gleby sposobem bioremediacji poprzez poprawianie wigoru bakterii, jest w opinii inżynierów z DCM metodą dużo bardziej przyjazną środowisku, niżeli wyciąganie toksyn z gleby poprzez systemy korzeniowe roślin, które stosuje się do biologicznego oczyszczania gleby. Sztuczne nasadzenia wymagają wkładki energetycznej m.in. w postaci paliwa niezbędnego do transportu sadzonek, narzędzi i ekipy, która zajmie się nasadzaniem, a potem zbiórką materiału roślinnego i zutylizowaniem go (co zazwyczaj oznacza spalenie i wypuszczenie kolejnych dawek trucizn do atmosfery).

Źródło: Clean Technica

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)