Modułowy laptop majsterkowicza na Intel NUC. Siermiężny, ale ciekawy

Przede wszystkim serce laptopa nie jest duże. Minikomputery z linii Intel NUC są naprawdę kompaktowe. Co prawda grubsze niż całkiem smukłe w dzisiejszych czasach notebooki, ale i tak niewielkie (szczególnie NUC w wersji na same dyski M.2, bez miejsca na nośniki 2,5” SATA). Co więcej NUC opiera się na podzespołach znanych raczej z laptopów niż stacjonarnych komputerów (no chyba, ze mowa o all-in-one, czyli „komputerach w monitorze”).

Ten konkretny model to Intel NUC8i5INH. Nie jest sprzedawany jak większość NUC bez systemu, dysku i pamięci RAM oraz tylko z grafiką zintegrowaną Intela. To już gotowy do użytku i kompletny komputer z 8GB RAM i 256 GB SSD M.2 (lub 1TB HDD 2,5” i Optane 16GB) oraz Windowsem 10. Jego procesorem jest czterordzeniowy Intel Core i5-8265U, a w dodatku (co jest unikalne w tej serii poza większymi i nielicznymi gamingowymi modelami NUC) doposażono go w grafikę AMD Radeon 540X z 2GB własnej pamięci GDDR5.

W takim wypadku, to już całkiem wydajny miniPC, na którym da radę pograć. Oczywiście nie w wysokich detalach i rozdzielczościach w najnowszych grach, ale mając mniejsze wymagania co do grafiki, będzie się nadawać nawet do produkcji AAA (o ile pamięć 2GB grafiki nie będzie przeszkodą).

NUC ma też Bluetooth, WiFi ac, Gigabit Ethernet, porty USB 3.1 Gen 2 i 2.0, czytnik kart SD itp. Axel Wolestenholme, który stworzył ten projekt stwierdził, że wybrał ten model NUC, bo ma bardzo dobrą wydajność i sporo lepszą grafikę niż modele na Intel HD Graphic i Intel Iris Plus. W dodatku zużywa tylko 40 watów mocy.

Wróćmy jednak do domowego własnoręcznie zrobionego i jak widać mocno prowizorycznego laptopa. Omówiliśmy główny składnik, ale to tylko jeden element projektu. Jak opisuje to serwis Liliputing, autor tego niecodziennego laptopa dołożył ekran o przekątnej 16 cali, gotową klawiaturę bezprzewodową z touchpadem Logitecha, hub wyprowadzający różne złącza oraz nieco kabli i akumulator 185 Wh. Takie ogniwo daje około 3 do 4 godzin pracy na pełnym naładowaniu.

Całość umieszczona jest w obudowie zrobionej ze sklejki i ramy z czegoś podobnego do klocków Lego. Urządzenie jest niby przenośne, ale nijak się ma nawet do grubszych obudów współczesnych laptopów. A nawet obszerne wieloletnie konstrukcje wydają się przy nim smukłe. Aby wszystko się nie rozsypało, Axel przenosi swój komputer w walizce, ale na mniejsze odległości po prostu bierze go „pod pachę”.

Cóż, to konstrukcja modułowa, gdzie łatwo można zmienić elementy, a nawet rozbudować sam komputer NUC, ale daleko jej do finalnego produktu czy nawet ładnego i estetycznego efektu majsterkowania. Przynajmniej liczy się pomysł i hobby autora, który ma na tyle zacięcia, aby przygotować w domu podobny projekt.